[2023.06.23] DEBATY OKSFORDZKIE
Dodane przez Administrator dnia 24/06/2023 08:52:34
Wziąłem udział jako gość w Finale Akademickich Mistrzostw Polski Debat Oksfordzkich, który odbył się w sali im. Stanisława Wyspiańskiego Pałacu Wielopolskich. Dla nie orientujących się w nazwach wyjaśnię, że jest to sala obrad Rady Miasta Krakowa w Magistracie przy pl. Wszystkich Świętych. Natomiast Debaty Oksfordzkie jak sama nazwa mówi pochodzą ze słynnego uniwersytetu brytyjskiego z XIII wieczną tradycją. Pierwsza taka debata odbyła się w 30 czerwca 1860 roku i była poświęcona teorii ewolucji. Był to spór pomiędzy kreacjonistami i ewolucjonistami w oparciu o opublikowaną kilka miesięcy wcześniej książkę Karola Darwina „O powstawaniu gatunków”. Podczas debaty jeden z jej uczestników zarzucił zwolennikowi teorii ewolucji, że jego dziadkiem lub babcią była małpa, co wywołało skandal. Dlatego przywołano do porządku niegrzecznego dyskutanta. Zwrócono uwagę wówczas, że cechą debat oksfordzkich ma być spór merytoryczny mówców, ale nie wolno się nawzajem obrażać. Od tej pory debaty oksfordzkie uchodzą za wzór kulturalnego spierania się na argumenty.
Cieszy, że młodzi ludzie biorą udział od kilkudziesięciu lat w Polsce w takich debatach. Ich promotorem w Polsce w latach dziewięćdziesiątych był prof. Zbigniew Pełczyński. Kraków też odegrał ważną rolę w organizacji takich debat. To 20 lat temu na wspomnianej sali Obrad RMK odbyły się pierwsze Mistrzostwa Debat Oksfordzkich dla uczniów szkół średnich, a ich współinicjatorem był radny miejski Łukasz Słoniowski. Znów spotkałem Łukasza podczas wspomnianych Mistrzostw Akademickich w roli Marszałka prowadzącego debatę.
Cechą Debat Oksfordzkich jest spór dwóch drużyn. Jedna broni jakiejś hipotezy, a druga przeciwstawia się jej. Nie będę wchodził w procedury tej debaty, ale warto wspomnieć o co toczył się spór pomiędzy drużyną studentów z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, a drużyną z Uniwersytetu Warszawskiego. Ci pierwsi starali się obronić założenie, że Palestyńczycy i Izraelici mogą stworzyć jedno demokratyczne państwo. Drudzy mieli przeciwstawne zdanie, że tylko walka narodowowyzwoleńcza Palestyńczyków może doprowadzić do egzystencji dwóch suwerennych państw Izraela i Palestyny.
Zwyciężyli Warszawiacy w oczach jury, chociaż moim zdaniem założyli fałszywą tezę porównując Palestyńczyków do Polaków walczących o niepodległą Polskę przez 123 lata. Przecież dobrze wiemy, że jakby nie I wojna światowa, czyli konflikt międzynarodowy z udziałem naszych ciemiężców to nie wiadomo, czyby Polska odzyskała niepodległość. Dzisiaj III nuklearna wojna światowa byłaby klęską całej ludzkości i co tu gadać o niepodległości Palestyny. Jedyną pociechą był fakt, że obiektywna publiczność uznała za zwycięzców drużynę z Poznania.
Tak na koniec pomarzyło mi się aby radni miasta Krakowa zachowywali w swoich dyskusjach zasady debat oksfordzkich tj. odbywali spory merytoryczne z poszanowaniem swoich adwersarzy. Oby polemiki odbywały się na argumenty bez obraźliwych wycieczek osobistych i populistycznego pokrzykiwania.
SŁAWOMIR PIETRZYK