[2023.04.14] PLASTIKOWA DANINA
Dodane przez Administrator dnia 15/04/2023 10:57:34
Kampania polityczna przedwyborcza nabiera coraz większego rozpędu. Walczący o wygranie wyborów prześcigują się we wzajemnych oskarżeniach w sprawach, które nie mają istotnego znaczenia dla naszych codziennych spraw. Nie zamierzam dołączać się do tych przepychanek. Natomiast będę pisał o sprawach, które mają ważny wpływ na poziom naszego życia.
Każdy z nas wytwarza odpady. Według danych GUS każdy z nas pozostawiał po sobie w roku 2019 - 332 kg śmieci, w 2020 roku 344 kg, a w 2021 już 360 kg. Tymczasem w skali kraju tylko 27 proc. odpadów poddaje się recyclingowi. Około 20 proc. trafia do spalarni, kilkanaście procent jest wykorzystywane jako bioodpady, ale nadal ok. 40 proc. śmieci trafia na składowiska. Za co trzeba słono płacić po kilkaset złotych za tonę, a to rzutuje na opłaty ponoszone przez mieszkańców, które w ostatnich latach znacznie wzrosły. Zaznaczam, iż jest to średnia krajowa. Na szczęście w Krakowie, gdzie mamy gospodarkę odpadami na wysokim poziomie, zarówno recykling jest zdecydowanie wyższy, jak i na składowiska trafia minimalna część śmieci.
Nie o tym jednak chciałem pisać, bo często na łamach „Głosu” piszemy o gospodarce odpadami w Krakowie i będziemy to czynić nadal. Tym razem chcę zwrócić uwagę naszych Czytelników na beztroskę naszego rządu, który przez swoją bezczynność, znacznie podnosi koszty gospodarki odpadami i nic robi aby to zmienić. Chodzi o plastikową daninę, którą co roku wnosimy do UE, nie realizując jej zaleceń. Już blisko 2 mld zł kar płacimy w skali roku za brak systemu recyklingu w którym plastik odgrywa największą rolę. Rząd wciąż zwleka z uchwaleniem przepisów dotyczących recyklingu, a w tym wprowadzenia kaucji za butelki plastikowe. Takie rozwiązania obowiązują w wielu cywilizowanych krajach i tam nie ma problemu z recyklingiem PET-ów. U nas z niewiadomych przyczyn rząd nie chce wprowadzić tego systemu.
Ceny tworzyw sztucznych PET potaniały w tym roku o prawie 90 proc. Jeszcze w kwietniu 2022 płacono za tonę PET 9 tys. zł, a teraz ta cena ledwo przekracza 5 tys. zł. W efekcie nawet firmy zbierające odpady i poddające je recyklingowi mają problem ze zbytem tego surowca. Na szczęście w Krakowie MPO inwestuje i przygotowuje się do przetwarzania PET-ów. To jednak nie rozwiązuje problemu ze względu na brak całościowego systemu. Samorządy apelują do rządu, by równocześnie z wprowadzeniem kaucji na butelki plastikowe wprowadzić rozszerzoną odpowiedzialność producentów. Chodzi o to, żeby zanieczyszczający płacił. Wprowadzając na rynek produkt dana firma powinna ponosić koszty utylizacji odpadów. Takie rozwiązanie należy rozumieć szerzej i nie dotyczyłoby to tylko butelek PET, ale wszystkich produktów pakowanych w coraz bardziej wyszukane opakowania. Powinno preferować się takich producentów, którzy używają coraz mniej opakowań i to takich które łatwo poddają się utylizacji. Takie rozwiązania obowiązują w większości państw europejskich, ale nie u nas, bo PiS-owski rząd wspiera lobby producentów, a nie obywateli, którzy ponoszą coraz większe koszty za gospodarkę odpadami i to oni opłacają plastikową daninę. A przedsiębiorcy? Po prostu mnożą swoje zyski…
SŁAWOMIR PIETRZYK