[2023.04.14] KTO CHCE REZYGNOWAĆ Z SZANSY DLA POLSKI?
Dodane przez Administrator dnia 15/04/2023 10:57:17
Polska po odzyskaniu przed stu laty niepodległości była krajem rolniczym. To na wsi mieszkało najwięcej ludności i głównym filarem gospodarki było rolnictwo. W okresie międzywojennym podejmowaliśmy pierwsze kroki zmierzające do uprzemysłowienia kraju. Odzyskanie po 1918 roku, w wyniku powstań, terenów uprzemysłowionych i budowa Centralnego Okręgu Przemysłowego i powoli zmieniały strukturę gospodarki. II wojna światowa i okupacja niemiecka powstrzymały ten proces. Okupant traktował nas jako państwo folwarczne dostarczające żywność Rzeszy niemieckiej, a Polacy mieli być niewykształconymi niewolnikami wykonującymi proste prace.
Po wojnie znaleźliśmy się po drugiej stronie kurtyny wolnych państw, wchodząc do obozu pod hegemonią Związku Radzieckiego. Tutaj jednak gospodarczo byliśmy potrzebni jako kraj bardziej uprzemysłowiony. Stąd zaczęto budować huty do produkcji stali i tak powstał nowohucki kombinat metalurgiczny. Budowano też nowe zakłady przemysłowe i powoli stawaliśmy się krajem rolniczo-przemysłowym.
Przemiany po roku 1989 były niełatwe. Wychodzenie z modelu gospodarki sterowanej centralnej i wprowadzanie prostych praw i zasad ekonomicznych zajęło nam trochę czasu. Z czasem jednak polska gospodarka zaczęła nabierać nowego efektywnego rytmu. Jednak niezbyt wydajne rolnictwo nadal zajmowało w niej poczesne miejsce.
Nic zatem dziwnego, że w przededniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, rolnicy stanowili jedną z najbardziej sceptycznie nastawionych grup społecznych. Teraz jest oczywiste, że to właśnie sektor rolniczy był jednym z największych beneficjentów przystąpienia Polski do Wspólnoty. W latach 2004-2019 z budżetu Wspólnej Polityki Rolnej Polska otrzymała 56,5 mld euro, z czego na płatności bezpośrednie dla rolników 34,7 mld euro, a na przekształcenia strukturalne rolnictwa i obszarów wiejskich niemal 22 mld. Jednak najważniejszym skutkiem integracji dla polskiego rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego wydaje się ogromny, bo sześciokrotny wzrost eksportu tego sektora oraz dziesięciokrotny wzrost dodatniego salda obrotów handlowych. Stajemy się powoli krajem przemysłowo-rolniczym.
W nowej perspektywie finansowej, tj. od 2021 do 2027 roku, w ramach dopłat bezpośrednich z unijnego budżetu do polskich rolników ma trafić 21,6 mld euro. PROW zostanie zasilony kwotą 9,5 mld zł. To spore pieniędzy, ale czy trafią one do kieszeni rolników i w ogóle sektora rolnego zapewniając mu nowoczesną produkcję? Polska coraz bardziej prowadzi politykę anty unijną, Nie realizujemy orzeczeń Trybunału Europejskiego i płacimy za to potężne kary finansowe. Propaganda rządowa za wszystko jednostronnie obciążą Brukselę próbując zohydzić nam Unię Europejską. W polityce pojawia się coraz więcej haseł anty unijnych, a głoszący je politycy coraz śmielej mówią o wystąpieniu Polski z UE. Ostatnio nawet jedyny polski Komisarz w UE do spraw rolnictwa wprowadza nowe zasady dopłat bezpośrednich utrudniając dostęp do pieniędzy rolnikom. Czy naprawdę chcemy zrezygnować z olbrzymiej szansy rozwoju Polski jako nowoczesnego i wolnego państwa w ramach Unii Europejskiej?
SŁAWOMIR PIETRZYK