[2022.12.02] Sami sobie winni
Dodane przez Administrator dnia 03/12/2022 11:59:36
Niemcy, wynoszeni przez niektórych polskich polityków na piedestał wkrótce przeżyją szok związany z drastyczną podwyżką cen za energię elektryczną. Jak w ubiegły piątek pisał niemiecki magazyn „Spiegel”, kryzys energetyczny wpływa nie tylko na rynek gazu, ale również na rynek energii elektrycznej. Coraz więcej przedsiębiorstw użyteczności publicznej przenosi tam teraz podwyższone ceny hurtowe na swoich konsumentów. Jako przykład „Spiegel” podaje firmę Rheinenergie z Kolonii, która zapowiada od stycznia podniesienie ceny o prawie 130 proc.
- Za jedną z głównych przyczyn wzrostu cen energii elektrycznej uznawany jest ekstremalny wzrost cen gazu, wywołany rosyjską agresją na Ukrainę. W obrocie hurtowym kosztowne wytwarzanie energii elektrycznej, pochodzącej z elektrowni gazowych, często determinuje cenę energii elektrycznej dla wszystkich innych rodzajów jej wytwarzania - podkreślił „Spiegel”.
No cóż… Niemcy płacą dzisiaj cenę za politykę niemal całkowitego uzależnienia się od rosyjskiego gazu. To raz. A także za forsowaną przez siebie, wbrew zdrowemu rozsądkowi i gospodarczym realiom, politykę całkowitego przestawiania gospodarki na korzystanie tylko z „zielonej” energii (z czego zresztą ostatnio się wycofali). To dwa.
Na szczęście w Polsce, dzięki rządowi Zjednoczonej Prawicy (bo opozycja głównie przeszkadzała), uniknęliśmy tych pułapek. Rosyjskiego gazu, najzwyczajniej w świecie, po prostu już nie potrzebujemy. A w ramach promocji „zielonej” energii nie pozamykaliśmy wszystkich elektrociepłowni węglowych. Efekt? Ceny zarówno gazu jak i energii elektrycznej (na co wskazują twarde dane) należą do najniższych w Europie.
Jan L. Franczyk