[2022.09.09] Na wrześniowe sumy
Dodane przez Administrator dnia 11/09/2022 19:52:22
Sum potrafi zaskoczyć swoją wielkością. Na pewno zaskoczony był Jan Marzec ze Szczecina, który w roku 1983 złowił rekordowego przedstawiciela tego gatunku w rzece Regalicy. To był rekord Polski. Jego sum ważył 67,5 kg i mierzył aż 225 centymetrów.
Sumy występujące w naszych wodach często osiągają długość 150 centymetrów i masę od 15 do 30 kilogramów. Takie sumy spotykamy zarówno w Wiśle jak i w innych dużych rzekach i zbiornikach zaporowych.
Sumy przebywają zwykle w głębszych strefach wód. Prowadząc denny tryb życia, wybierają miejsca muliste, szukają kryjówek pośród zatopionych drzew, różnych podwodnych przeszkód, w norach i podbrzeżnych grotach. Preferują spokojny, powolny nurt. Ryby te należą do gatunków, które mogą żyć w wodzie zawierającej 5 mg tlenu na litr wody. Można powiedzieć, że obok karasia, leszcza i karpia mają więc najmniejsze wymagania tlenowe. Lubią za to ciepło. Do rozwoju niezbędna jest sumom temperatura wody powyżej 15 stopni Celsjusza.
Suma bardzo łatwo odróżnić od inych ryb. Przede wszystkim (podobnie zresztą jak miętus i węgorz) nie ma łusek. Dość charakterystyczna jest jego szeroka, krótka głowa i ogromny grzbiet ciemno-oliwkowo-czarnego koloru. Po obu stronach dużego pyska znajdują się długie wąsy, po jednym z każdej strony. Natomiast pod żuchwą, na podbródku, umieszczone są cztery krótsze wąsiki.
Sum jest krótkowidzem – wzrok służy mu tylko do ogólnej orientacji i to raczej na niewielkie odległości. Natomiast duże rozstawienie otworów węchowych daje sumowi stosunkowo dużą powierzchnię błon z zakończeniem nerwów węchowych i jednocześnie dużą wrażliwość na działanie nawet śladowych ilości substancji zapachowych. Wbrew mniemaniu dyletantów, „sumiaste” wąsy suma nie są narządem dotyku. Są nimi natomiast brodawki czuciowe, które rozsiane są głównie w oklicy pyska. Z kolei wąsy u suma, to jeden z jego rozlicznych narządów smaku. Napisałem: „jeden z rozlicznych”, bo brodawki smakowe ryba ta ma także na wargach, łukach skrzelowych, na głowie i w wielu innych miejscach skóry. Wyposażony w takie urządzenia sygnalizacyjne jak słuch, węch, dotyk czy smak, nasz bohater jest doskonale przystosowany do przebywania w ciemnych partiach wody. I choć, jak wspomnieliśmy, jest krótkowidzem, to może ze sporej odległości i z dużą dokładnością namierzyć zarówno potencjalną zdobycz, jak i grożące niebezpieczeństwo.
O sumie krążyło wiele czarnych legend. Miał być nagroźniejszym nienasyconym drapieżcą nieszczącym najcenniejsze gatunki ryb. Miał chwytać pływające po wodzie kaczki, a nawet małe kąpiące się w rzece dzieci. To oczywiście tylko legendy. Sumy w istocie mają stosunkowo mały żołądek. I zjadają na ogół niewielkie rybki czy żaby. O wiele większe ryby łykają natomiast szczupaki czy sandacze – a przecież tym ostatnim, takie czarne legendy nie towarzyszą.
Jakub Kleń