[2022.09.09] NIE INDOKRYNUJMY MŁODZIEŻY
Dodane przez Administrator dnia 11/09/2022 19:50:29
Rozpoczął się nowy rok szkolny. Dzieci i młodzież wróciła do klas i znów została zaskoczona przez władzę nowymi rozwiązaniami. PiS-owska władza co rusz próbuje wpłynąć na młodych ludzi stosując znane z czasów totalitarnych metody. W PRL próbowano „wychowywać” uczniów wprowadzając przedmiot „Wiedza o społeczeństwie”. Na szczęście niezależni nauczyciele nie dali się ogłupić i mówili prawdę swoim uczniom o ówczesnych czasach. Teraz minister Czarnek próbuje wprowadzić nowy przedmiot Historia i Teraźniejszość, w skrócie zwany modnie HiT-em. Niestety podręcznik do tego przedmiotu przygotował „profesor” będący pod wpływem skrajnych poglądów konserwatywnych i to co tam się znalazło budzi sprzeciw normalnych ludzi i nie może być akceptowane w XXI wieku.
Najwięcej sprzeciwu budzi potraktowanie ludzi urodzonych dzięki metodzie in vitro, która bywa, że jest jedyną szansą na poszerzenie rodziny. Pan „profesor” pisze, że „wraz z postępem i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przychodzić na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli.” Jak człowiek wykształcony może kwestionować nowoczesne metody leczenia bezpłodności jako „produkcję”. Na tym nie kończy swoich skrajnych wywodów pan „profesor”. Zadaje on dalej wstrętne pytanie. „Skłania to do zadania zasadniczego pytania: kto będzie kochał produkowane w ten sposób dzieci? (…) Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych pytanie: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic dał, więc sam muszę sobie brać.” Tak błędne rozumowanie trudno sobie wyobrazić u ludzi zajmujących się edukacją, a formułuje je „profesor” aspirujący do tej roli.
Te sformułowania nie znajdują żadnego uzasadnienia we współczesnej wiedzy. Nawet ludzie wysoko postawieni w PiS odcięli się od tych słów i proponują zmianę użytych sformułowań w tym „podręczniku” do HiT-u. To tylko jedna wpadka jaka ma miejsce w tym pseudo podręczniku. Jest tam wiele więcej łopatologicznych sformułowań próbujących indoktrynować młodych ludzi. Autor prymitywnie dokonuje jednoznacznych ocen np. nowoczesnych urządzeń jakim są smartfony, które „zaburzają” wiarę chrześcijańską, polski patriotyzm i podważają tradycyjną moralność?! Potępia on dzieci z małżeństw rozbitych, które tak dotknął los, traktując je jako zagubione, neopogańskie i odnoszące się według niego „pseudoreligijnie” do ochrony naturalnego środowiska. To nie wszystko i nie zamierzam już pisać o politycznych sympatiach „profesora”, który tylko braci Kaczyńskich i niejakiego Macierewicza uznaje za wielkich polityków opozycji z lat 70-tych. Przyznam, że nawet w PRL nie było takich pseudo podręczników wciskających kit jego odbiorcom. Jedyna nadzieja w tym, że młodzi ludzie tak jak w PRL odrzucą nachalną indoktrynację i dzięki prawdziwym nauczycielom będą uczyć się współczesnej historii Polski zgodnej z obiektywną prawdą.
SŁAWOMIR PIETRZYK