[2022.09.02] Nienawiść oślepia
Dodane przez Administrator dnia 03/09/2022 18:55:13
Opozycja od ośmiu lat nie ma innych pomysłów na przyszłość jak tylko powrót do tego co było: rozkradania i wyprzedawania Polski; hamowania rozwoju i wszelkich inwestycji na życzenie bogatej Europy, głównie Niemiec, które nie chcą konkurencji; tępienia patriotyzmu oraz zwalczania przywiązania do tradycji i wiary, aby łatwiej zarażać nihilistyczną ideologią; wypychania młodych Polaków na emigrację, żeby nie trzeba było martwić się dla nich o miejsca pracy; pompowania pieniędzy w duże miasta, a stopniowe zwijanie małych miast i miasteczek; systematyczną likwidację polskiego wojska, żeby rosyjski szantaż mógł być skuteczniejszy; ograniczanie roli Polski w polityce międzynarodowej, aby ją sprowadzić do roli pokornego podnóżka Niemiec; wspieranie wciąż nowych przywilejów dla „nadzwyczajnej kasty” czyli tych sędziów, którzy ważnym i bogatym zapewnią bezkarność itd. itd. Wszyscy wiemy – a opozycja najlepiej – co stałoby się po przejęciu władzy przez spółkę Tuska, Kosiniaka, Czarzastego i im podobnych.
Opozycja nie ma programu i nie potrafi ukryć swojego marzenia, aby w Polsce było jak najgorzej, bo wtedy wzrosną jej szanse w walce o władzę. A pragnienie władzy i pieniędzy (jeszcze większych pieniędzy, bo przecież niektórzy, jak Tusk, już dorobili się na pokolenia) tak bardzo zaślepia, że większość opozycyjnych polityków nie jest w stanie realnie ocenić swoich możliwości. Tuskowi wydaje się, że im bardziej nasroży się na reżyserowanych spotkaniach z wyborcami, tym mocniej zarazi ich swoją nienawiścią. Jego pogróżki mogłyby robić wrażenie, gdyby realny był powrót Platformy do władzy. Tymczasem nie zanosi się na to mimo wysiłków Berlina i Brukseli.
Politykom opozycji pozostaje więc kłamstwo i agresja wobec swoich przeciwników. Zachęcani i wspierani (a często i opłacani, jak kampus Trzaskowskiego) przez zagranicę, usiłują nastraszyć Polaków katastrofą, która nieuchronnie nadejdzie, jeżeli natychmiast władza nie znajdzie się w ich rękach. Obiecali to Niemcom, obiecali brukselskim biurokratom, obiecali europejskiej lewicy i teraz żąda się od nich wywiązania z przyjętych zobowiązań. Kłamią i oszukują w sprawie rtęci w Odrze (której nie było), w sprawie przekopu Mierzei Wiślanej (że niepotrzebna), w sprawie zakupu czołgów i samolotów (bo Niemcy się krzywią), w sprawie nauki historii w szkołach (bo zatruje dzieci patriotyzmem), w sprawie centralnego lotniska (bo konkurencja dla Berlina). Żadnych merytorycznych argumentów poza jednym: dostatnia i bezpieczna Polska uniemożliwi im zdobycie władzy i będzie przeszkodą dla szemranych interesów w kraju i lokajskich posad w Brukseli.
Przez lata służyli łajdakom, którzy za uzyskane fortuny uzależniali Europę od rosyjskiego gazu. Teraz też gotowi są służyć, ale na przeszkodzie stanęła Ukraina, która nie poddała się rosyjskim zbrodniarzom. Niemiecko-rosyjski interes, któremu miała podporządkować się cała Europa, jest zagrożony m.in. przez obóz rządzący w Polsce, który wspiera walczącą Ukrainę. Dlatego Tusk jest ponaglany, a zdominowana przez Niemców Bruksela tak zniecierpliwiona. Jeszcze niejeden przykład zdrady polskiej racji stanu zobaczymy tej jesieni.
Ryszard Terlecki