[2022.08.26] Tusk na wylocie?
Dodane przez Administrator dnia 27/08/2022 10:07:55

---

Jeszcze nie wiemy, co spowodowało katastrofę ekologiczną na Odrze. Jeszcze trwają badania, a jedną z hipotez jest równoczesne wystąpienie upału, niskiego stanu wody, zanieczyszczeń, które normalnie spływają do rzeki i jej nie zagrażają, a także podejrzenie o pojawienie się toksycznej odmiany glonów, tzw. złotych alg. To wszystko oczywiście musi zostać wyjaśnione. Wyjaśnienia nie interesują jednak opozycji. Jak polityczne hieny, tak cała gromada nieuków i pyskaczy rzuciła się „ratować” rzekę, czyli obarczać winą rząd Prawa i Sprawiedliwości, a także lokalną administrację. Jakaś wybitna dama, ulokowana w wojewódzkim samorządzie, od pierwszych godzin usiłowała podlizać się władzom Platformy i opowiadała o rzekomym zatruciu rtęcią rzeki i ryb. Powoływała się przy tym, to jasne, na niemieckie badania. Po niej powtarzali to kolejni wybitni posłowie Platformy, a razem z nimi nawet Tusk majaczył o rtęci. Jakiś opozycyjny poseł, ale niemiecki patriota, zapowiadał nawet, że trzeba będzie płacić Niemcom wielkie odszkodowania. Platforma byłaby szczęśliwa mogąc chociaż trochę zaszkodzić Polsce, ale z rtęci nic nie wyszło i trzeba było rakiem wycofywać się z opowiadanych bajek.
Platforma dwoi się i troi, żeby z jej kłamstw coś pozostało w pamięci Polaków, tymczasem sondaże są brutalne zarówno dla opozycyjnych partii, jak i samego Tuska. Prawo i Sprawiedliwość znów zbliża się do 40 procent, a wiadomo, że jeszcze co najmniej kilka punktów zyska podczas kampanii. Platforma ma o 11 procent mniej (po stracie trzech procent w ostatnim miesiącu) i wciąż buksuje poniżej 30 procent. Pozostałe partie mają mniej niż 10 procent (Lewica i Konfederacja), lub jeszcze mniej (Hołownia) i praktycznie nie liczą się w rozgrywce wyborczej. Oczywiście dziś każda z tych partii widzi się po wyborach w rządowej koalicji, zależy to jednak od wyniku Platformy, a przede wszystkim od tego ile partii tzw. drobnicy (w tym PSL) wystartuje i nie wejdzie do sejmu, a oddane na nich głosy zasilą zwycięzcę (takie są rezultaty stosowanej w Polsce metody D’Hondta).
Dziś najwyraźniej awantury, które wszczyna Platforma i opozycyjne bojówki, a także agresja naczelnego frustrata, czyli Tuska, nie służą wspieranym z zagranicy partiom. Zażarta obrona niemieckich interesów (zwalczanie centralnego lotniska, atakowanie projektu Mierzei Wiślanej, nawoływanie do zamknięcia Turowa, zażarty sprzeciw wobec fuzji Orlenu i Lotosu, namawianie urzędników w Unii Europejskiej, aby zablokowali należne Polsce fundusze), nie mogą totalnej opozycji zyskiwać zwolenników. Jeżeli kłamstwa i oszustwa wciąż jeszcze działają na część wyborców, to można się spodziewać, że systematyczne (na szczęście mało skuteczne) szkodzenie Polsce i Polakom, w końcu obróci się przeciwko autorom i wykonawcom opozycyjnej strategii. Histeryczne zabiegi, aby zyskać coś na ekologicznym dramacie Odry, także pokazują słabość i miałkość opozycyjnych wysiłków, a także intelektualną niemoc ich wykonawców. Nic dziwnego, że w Platformie dojrzewa myśl odsunięcia Tuska na dalszy plan, a także odcięcia się od partyjnych narwańców. Pytanie tylko, kto przeprowadzi taką operację, bo z pewnością przerasta to możliwości Trzaskowskiego. Najbliższe tygodnie pokażą, czy cała Platforma, a z nią opozycja, zechcą tonąć razem z brukselskim faworytem, wciąż jeszcze lansowanym na „europejskiego” namiestnika w Warszawie.
Ryszard Terlecki