[2022.06.17] CENY ENERGII POSZYBUJĄ W GÓRĘ
Dodane przez Administrator dnia 15/06/2022 12:38:46
Odbywają się polityczne konwertykle polityków rządzących i tych z opozycji. Wszyscy obiecują jak to będą wspaniale działali dla dobra zwykłych zjadaczy chleba. Natomiast rzeczywistość skrzeczy coraz większym kryzysem, który w najbliższym czasie będzie się pogłębiał. To co nas czeka za kilka miesięcy to będzie hekatomba energetyczna. Nie ukrywają tego nawet politycy partii rządzącej. Rafał Gawin prezes Urzędu Regulacji Energetyki, agendy rządowej, na łamach gazet sponsorowanych przez ORLEN, ujawnił ostatnio szczerze do bólu prawdy. Otóż na jesieni czekają nas astronomiczne podwyżki cen gazu, prądu i węgla, czyli podrożeją źródła energii.
Prezes URE przyznaje z beztroską niewiniątka, że wytwórcy energii cieplnej jeszcze niedawno proponowali klientom stawki rzędu 16 zł za gigadżul. Teraz składają wnioski do URE o podwyżkę o minimum dwukrotnie wyższej ceny, ale także trzy i czterokrotnie wyższej ceny, jeszcze w tym roku. Pan prezes wyjaśnia, że te propozycje dopiero będą rozpatrywane. Proces podwyższania cen w energetyce jest wydłużony i nie pokrywa się z rokiem kalendarzowym. Z tego powodu mieszkańcy odbiorcy ciepła z sieci mogą nie zauważyć od razu podwyżek. Jeśli nowa taryfa zostanie zatwierdzona w połowie roku to ludzie zauważą efekty tej podwyżki dopiero pod koniec roku po rozpoczęciu sezonu grzewczego. Z analiz taryf już zgłoszonych do URE wynika, że ceny taryf będą zdecydowanie wyższe niż dotąd.
Niestety dzięki błędom rządzących obecnie krajem, którzy polikwidowali wiatraki i próbują ograniczać produkcję energii z fotowoltaiki wcale nie rozwija się produkcja OZE, czyli Odnawialnych Źródeł Energii. Z przykrością stwierdzam, że naszą ostoją w produkcji energii pozostaje węgiel, którego cena drastycznie rośnie. Dwa lata temu cena węgla energetycznego wynosiła 50-60 dolarów za tonę, ale już pod koniec ubiegłego roku sięgnęła 450 dolarów. Teraz przed sezonem grzewczym w Antwerpii i Rotterdamie można kupić węgiel po ok. 250 dolarów za tonę, czyli przy obecnym kursie dolara za ok. 1100 zł. Natomiast u nas obecnie węgiel osiąga niebotyczne ceny. Lokalne pustoszejące składy proponują za zakup tony węgla ok. 3 tys. zł za tonę. Niezbyt ciekawe są zatem rokowania, ile ten węgiel będzie kosztował jesienią?
Mamy trochę szczęścia w Krakowie, że zaopatrują nas w energię dwie duże elektrociepłownie, które mogą zawierać większe kontrakty na dostawę opału. Ponadto nasza elektrociepłownia w Łęgu jest zmodernizowana przez Francuzów z EDF. Posiada nowoczesne instalacje odsiarczania i inne filtry, które mogą pozwolić na zakup węgla tańszego i gorszej jakości. Jednak mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, aby zbytnio nie eksploatować instalacji i narażać Krakowian na zanieczyszczanie powietrza.
Niestety bardzo mnie martwi perspektywa podwyżek cen energii opartej na węglu w najbliższym czasie, w tym głównie prądu. Elektrownie węglowe, które mamy w Krakowie potrzebują średnio pół tony węgla kamiennego, aby wyprodukować 1 MWh energii. Biorąc pod uwagę powyższe rozważania łatwo obliczyć jaki czeka nas lawinowy wzrost ceny energii elektrycznej, który już niedługo odczujemy w naszych kieszeniach…
SŁAWOMIR PIETRZYK