[2022.04.15] Z NADZIEJĄ PATRZĘ W PRZYSZŁOŚĆ
Dodane przez Administrator dnia 16/04/2022 10:51:34
Wojna na Ukrainie trwa i wszystko na to wskazuje, że w najbliższych dniach wkroczy w nową agresywną ze strony Rosji fazę. Wojska rosyjskie wycofały się z terenów wokół Kijowa i od strony północnej. Jednak jest to tylko przegrupowanie i Rosjanie przygotowują się do ofensywy na wschodzie i południu Ukrainy. Chcą poszerzyć swoje posiadanie na Donbasie, w obwodzie Donieckim, najprawdopodobniej zająć Charków i definitywnie połączyć zaanektowany Krym drogą lądową z Rosją, a może i zająć Odessę, a tym samym odciąć państwo ukraińskie od morza. Nie zamierzam przewidywać jaki będzie efekt tych planów, ale nie ulega wątpliwości, że ta faza wojny zadecyduje o jej dalszych losach.
Natomiast chcę zwrócić uwagę na to, co odkrywają Ukraińcy na odzyskanych terenach spod okupacji rosyjskiej i wiążących się z tym reperkusjach międzynarodowych. Rozmiar okrucieństw dokonanych przez rosyjskiego okupanta przekracza ludzkie wyobrażenia. Zabijanie torturowanych cywilów, gwałty na kobietach i dzieciach oraz inne okrucieństwa wzbudzają przerażenie i wywołują negatywne reakcje większości świata. Wprowadzane są kolejne sankcje gospodarcze i inne represalia wobec Rosji i ludzi odgrywających w niej istotną rolę. Zostają zwiększane dostawy broni przez wiele państw, w tym sąsiadów Ukrainy, którzy widzą co mogłoby ich czekać w razie poszerzenia agresji rosyjskiej. Słowacy i Czesi dostarczają nowoczesny sprzęt wojskowy, który może odegrać istotną rolę w tej nowej fazie wojny.
Nie wszyscy sąsiedzi jednak tak czynią. Węgrzy nie tylko nie dostarczają żadnej broni na Ukrainę, ale nawet uniemożliwiają jej przewóz przez swoje terytorium. W tym kraju odbyły się wybory i Węgrzy ponownie wybrali Orbana na swojego przywódcę. Jest on rusofilem i nie ukrywa swojego poparcia dla Putina, który zresztą jako pierwszy pogratulował mu zwycięstwa. Jego negowanie zbrodni żołnierzy rosyjskich na okupowanych terenach w Ukrainie wzbudziły w cywilizowanym świecie oburzenie. Dlatego budzą zdziwienie wyrazy zadowolenia ze zwycięstwa Fideszu na Węgrzech wyrażane przez ludzi naszego obozu rządzącego. Nie można tego tłumaczyć obroną swojego interesu gospodarczego wskazując przy okazji na Niemcy, czy Francję, które podobnie czynią. W żadnym przypadku nie można relatywizować postępowania Węgrów broniących swoich interesów gospodarczych. Nie ma żadnego tłumaczenia postępowania Orbana w kontekście okrucieństw dokonywanych przez Rosjan na Ukrainie. Trzeba jak najszybciej podejmować wszelkie działania, aby osłabić Rosję, a tym samym powstrzymać wojnę w Ukrainie.
Jedno mnie tylko zastanawia, jak większość Węgrów podejmując decyzję o wyborze przywódcy i sił politycznych popierających Putina może sobie spojrzeć w twarz. Jak ci ludzie tłumaczą swoje bezpieczne i wygodne życie, które jest dokonywane kosztem swoich udręczonych sąsiadów. Moje zaniepokojenie wzbudza też sytuacja we Francji, gdzie do drugiej tury wyborów na prezydenta przechodzi pani Le Pen od lat blisko współpracująca z Putinem i nie ukrywająca swoich sympatii dla Rosji. Nie wyobrażam sobie jej zwycięstwa w wyborach francuskich, bo byłby to koniec Unii Europejskiej w tym kształcie oraz wyraźne osłabienie NATO, z którego Le Pen zamierza wyprowadzić swój kraj. Nawet nie chcę myśleć, co by to oznaczało dla Europy i jej dalszych losów.
Jesteśmy w przededniu Świąt Wielkiej Nocy, gdzie Zmartwychwstanie pokonuje śmierć. Życzę naszym Czytelnikom, aby także dzisiaj wokół nas śmierć zadawana podczas wojny przegrała i zapanował pokój. Mimo wszystko z nadzieją patrzę w przyszłość.
SŁAWOMIR PIETRZYK