[2021.12.03] W grudniu na ryby?
Dodane przez Administrator dnia 03/12/2021 16:04:45
Tytuł dzisiejszych zapisków opatrzony został znakiem zapytania. Bo faktycznie, czy jest sens wybierać się w grudniu na ryby? Tegoroczny wędkarski sezon został praktycznie zakończony. Od dłuższego czasu w grudniu nie można też łowić miętusa (a akurat ta ryba lubi zimno i parszywą pogodę). Czy zatem grudniowy wyjazd na wodę na jakikolwiek sens?
Wydaje się, że pomimo wszystko można jeszcze pomyśleć o wyjeździe nad rzekę, nad zbiornik zaporowy czy nad jezioro. Bo nawet teraz może się jeszcze trafić jakaś płoć, szczupak czy świnka. Józef Wyganowski, autor między innymi wydanego w roku 1972 „Poradnika wędkarskiego” pisał: „Płocie można łowić przez cały rok. Właściwy jednak sezon łowiecki rozpoczyna się w maju, a kończy we wrześniu. W lecie bierze bardzo słabo na skutek obficie występującego o tej porze pokarmu w zbiornikach wodnych. Na wiosnę i jesienią, przy korzystnych warunkach atmosferycznych, żeruje bez przerwy cały dzień”. Z kolei niemiecki znawca wędkarstwa, Klaus-Dieter Oeser, w swojej książce: „Ploetze, Rotfeder, Ukelei” („Płoć, Wzdręga. Ukleja”), wydanej w Berlinie w roku 1977 pisał: „W wodach bieżących i kanałach możliwe są dobre połowy płoci w czasie od marca do połowy maja. Połączone w duże gromady, ciągną wówczas płocie na swoje tarliska. Ich koncentracja znacznie podnosi szansę uzyskania dobrych wyników. Czas ten stwarza również sprzyjające okazje do złowienia płoci okazowych. Po tarle płocie na ogół mają dobry apetyt. W pełni lata w rzekach żerują nieco gorzej, gdyż w tym czasie gustują w algach, przeważnie gardząc wędkarską przynętą. Najlepszy czas połowu zaczyna się znów we wrześniu, kiedy na skutek obumierania wodnej roślinności ryba szuka spokojnej, głębokiej wody. Przy chęci żeru trwa przez całą zimę” - konkluduje autor.
To samo odnosi się do szczupaka. Czas najlepszego żerowania tej ryby mamy już oczywiście za sobą. Ale i jeszcze w grudniu drapieżnik ten może połakomić się na naszego żywczyka (o ile oczywiście takim dysponujemy). Możemy też porzucać blachą – najlepiej ciężkawą wahadłówką. Ciężkawą dlatego, że powinniśmy prowadzić ją dość głęboko. Szczupaki o tej porze roku także zeszły w głębsze partie wody i na płyciznach raczej ich już nie znajdziemy.
Cóż… Jeśli trafi się ładny, w miarę ciepły i słoneczny dzień, to taki czas spędzony gdzieś nad Dunajcem, Wisłą czy Rabą też może pięknie zapisać się w naszej pamięci. Nawet jeśli nic nie złowimy. Bo przecież rybę, jeśli już tak bardzo będzie nam zależeć na jej konsumpcji, bez problemu kupimy w Lidlu czy w Biedronce.
Jakub Kleń