[2021.11.19] Gorąca granica
Dodane przez Administrator dnia 20/11/2021 09:36:55
Odpieranie ataków migrantów, zwożonych przez białoruskie służby na polską granicę, wymaga coraz większego wysiłku i coraz większych nakładów finansowych. A także coraz większej odwagi i poświęcenia od naszych żołnierzy oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji. Przeciwko ochronie naszych granic używa się przebranych białoruskich agentów, używa się broni palnej, na szczęście na razie strzały oddawane są w powietrze, gazu łzawiącego, w który zaopatrzeni zostali migranci, oślepiających wiązek laserowych, a nawet pojazdów białoruskiego wojska. Mimo polskiej akcji dyplomatycznej, dzięki czemu zablokowano napływ napastników z Iraku, z Syrii, a także z Turcji, gdzie lotnisko w Stambule służyło jako punkt przerzutowy, na granicy wciąż przybywa zarówno migrantów, jak i białoruskich służb. Można powiedzieć, że konflikt zaostrza się z każdym dniem, w dodatku Białoruś wznawia napór na Litwę, licząc, że stamtąd łatwiej będzie atakować polską granicę. Prowadzi także szeroką akcję propagandową, obliczoną na zmęczenie opinii publicznej w Polsce i Europie, pokazując w telewizjach różnych państw obrazki z kobietami i dziećmi na tle drutów kolczastych, tworzących tymczasową zaporę na granicy.
Wraz z nadejściem zimy sytuacja będzie jeszcze trudniejsza. Ślady na śniegu utrudnią indywidualne próby przenikania przez granicę, równocześnie wraz z mrozem wrośnie agresja przytrzymywanych na granicy tysięcy młodych mężczyzn, którym białoruskie służby uniemożliwiają wycofanie się w głąb kraju. Po polskiej stronie przybywa grup przestępczych, które usiłują – za wysoką opłatą – przerzucić do Niemiec tych nielicznych, którym udało się sforsować granicę. Należy się obawiać, że kryzys na granicy będzie podtrzymywany do wiosny, gdy uda się znów zmobilizować marzące o przedostaniu się do zachodniej Europy tłumy Irakijczyków, Syryjczyków, Kurdów czy mieszkańców zachodniej i północnej Afryki.
Problemem pozostaje też postawa tych wszystkich, którzy usiłują przeszkadzać w ochronie granicy i oczerniać naszych żołnierzy. Są to często rosyjscy agenci, ukryci w różnych instytucjach, stowarzyszeniach i fundacjach, opłacani – zapewne sowicie – bezpośrednio z Moskwy. Są to także ci zacietrzewieni przedstawiciele opozycji, którzy zgodziliby się na jakąkolwiek obcą okupację, byle zapewnić sobie dostęp do choćby ograniczonej władzy. Jest wreszcie całkiem spore, a przy tym hałaśliwe grono durniów, którzy na nieszczęściu migrantów, oszukanych przez białoruskie służby, usiłuje zrobić sobie reklamę i zyskać poklask w środowiskach tzw. elit. Wszyscy możemy współczuć przetrzymywanym w lesie i w namiotach młodym ludziom, którzy najczęściej wydali majątek, żeby się tam znaleźć, bo uwierzyli zapewnieniom, że wygodnie dotrą do Niemiec, ale przede wszystkim jesteśmy zobowiązani troszczyć się o bezpieczeństwo swoich rodzin i swojego kraju.
Nikt nie wie, jak długo potrwa kryzys, ani jak stanie się intensywny. Trzeba pamiętać o tym, że nawet z pozoru błaha prowokacja w każdej chwili może doprowadzić do reakcji łańcuchowej, nad którą nikt już nie będzie miał kontroli. Dlatego tak potrzebna jest stanowcza postawa całej Polski, tak aby nasi wrogowie wiedzieli, że w tej sprawie potrafimy być zjednoczeni.
Ryszard Terlecki