[2021.07.30] DOJNA OJCZYZNA…
Dodane przez Administrator dnia 01/08/2021 19:08:55
Nie tak dawno prezydent Andrzej Duda mówił o Polsce, z której zrobiono „dojną ojczyznę”. Tylko słowa te kierował pod adresem poprzedników z PO i PSL sprawujących władzę przed opanowaniem struktur państwa przez nową elitę z PiS. Teraz okazuje się, że to co robili poprzednicy to naprawdę pikuś w stosunku do tego co robią obecnie ludzie ze Zjednoczonej Prawicy. Wykazują to raporty legalnego organu kontrolnego w państwie jakim jest Najwyższa Izba Kontroli.
Ostatnio opublikowano taki raport z kontroli przeprowadzonej w Ministerstwie Sprawiedliwości, które powinno być wzorem poprawnego działania. A jak jest? Nawet 24 500 zł zarabiają eksperci zatrudniani w tym ministerstwie, a wysokim zarobkom nie towarzyszą odpowiednie kwalifikacje. „Uznaniowość zatrudniania i kształtowania wynagrodzeń na stanowiskach ekspertów w Ministerstwie Sprawiedliwości” – budzi co najmniej zdziwienie. Zdaniem NIK w 2020 roku w tym ministerstwie zatrudniono 15 osób, a ich wynagrodzenia kształtowały się w granicach 4320 zł do 16 058 zł brutto. Żaden z „ekspertów” nie został zatrudniony w drodze konkurencyjnego naboru tylko po uważaniu. Trzech spośród nowych ekspertów nie miało wymaganego co najmniej trzyletniego stażu pracy, a jeden w ogóle miał stan pracy zerowy. „We wszystkich przypadkach dyrektor generalny MS decydował o skróceniu wymaganego stażu pracy” – napisano w raporcie NIK. Taka sytuacja powtarza się od kilku lat, tylko liczby się zmieniają. Jak wynika z wcześniejszych kontroli w roku 2018 zatrudniono 13 „ekspertów” zarabiających od 4275 zł do 24 506 zł, a w 2017 roku było tak zatrudnionych 18 „ekspertów” z pensjami od 4025 zł do 17 680 zł. Jeszcze więcej ekspertów zatrudniono w 2016 roku (pierwszy pełny rok sprawowania władzy przez PiS), bo 22, a 13 z nich nie spełniało żadnych wymogów stażowych. Ich wynagrodzeń NIK nie podał, ale poinformował, że większości przyznawano maksymalne premie, 14 dostało dodatki specjalne, w tym jeden o astronomicznej wysokości 516 procent podstawowego wynagrodzenia! Tak się doi kochaną ojczyznę w Ministerstwie Sprawiedliwości kierowanym przez ministra Ziobrę.
Nie zdzierżył on takiego wyniku kontroli NIK i ujawnienia opinii publicznej licznych nieprawidłowości w ministerstwie, którym kieruje i przystąpił do mściwego kontrataku jako Prokurator Generalny. Syna prezesa NIK aresztowano widowiskowo na lotnisku w Krakowie po powrocie z za granicy, stawiając mu liczne zarzuty. Zapowiedziano także, że wkrótce zostanie zrobiony porządek z samym prezesem NIK. Tylko to nie takie proste, bo tu trzeba pozbawić immunitetu pana Banasia, do czego zarzuty muszą być na tyle mocne, aby nie zostały obalone przez zręcznych adwokatów. Zresztą taką decyzję musi wydać sam prezes, który musi rozważyć, czy mu się to opłaca, bo kto wie jakie jeszcze kwity na PiS i jego liderów ma prezes NIK w swoich skrytkach.
Społeczeństwo coraz bardziej obserwuje bieg wydarzeń i nawet najwierniejsi zwolennicy PiS mają coraz więcej wątpliwości co do uczciwego działania liderów tej partii, a także pozostałych partyjek tworzących Zjednoczoną Prawicę. Dziwnym trafem umilkł nawet sam prezydent Duda, który już nie mówi o dojeniu ojczyzny, tym razem przez ludzi z jego obozu politycznego. Pojechał sobie pooglądać olimpiadę mimo, że odbywa się ona bez udziału publiczności. Jedynie prezes PiS coś tam mówi o „tłustych kotach”, które go otoczyły i doją ojczyznę na potęgę. Jednak wszem i wobec wiadomo, że prezes lubi koty, a zatem na pewno im krzywdy nie wyrządzi.
SŁAWOMIR PIETRZYK