[2020.03.27] Przed nami kwiecień
Dodane przez Administrator dnia 28/03/2020 09:17:50
Smuto kończy się marzec. Oczywiście z powodu szalejącej na świecie epidemii koronawirusa. Większość z nas, o ile nie musi pojawiać się w pracy, siedzi w domu, by nie narażać na zakażenie siebie i innych. Wielu wędkarzy nie opłaciło jeszcze tegorocznych składek. Co prawda, jest czas do końca kwietnia, by to uczynić, bez uiszczania „wpisowego”, ale taka sytuacja też o czymś świadczy. No, i nie wiemy wreszcie, co przyniesie nam kwiecień.
Siedząc w domu przeglądam książki, także te poświęcone wędkarstwu. W ten sposób wpadła mi w ręce niewielka książeczka autorstwa Rajmunda Rybakiewicza „Wędkarski kalendarz brań `95”, wydana w roku 1994. Jeden z jej rozdziałów nosi tytuł: „Rady na kwiecień”.
„W kwietniu, – pisze autor – podczas łagodnej aury, łowimy w jeziorach i zbiornikach południowej i środkowej Polski, m.in. płoć, leszcza, krąpia, okonia; w rzekach – dobry czas na jazia, klenia, brzanę”.
Wspomniany poradnik wydany został ćwierć wieku temu i w przytoczonym zdaniu jedna informacja jest już nieaktualna. Otóż o ile w połowie lat dziewięćdziesiątych w kwietniu można było łowić brzany, to dzisiaj jest to niezgodne z Regulaminem Wędkarskim PZW. Brzana ma okres ochrony od 1 stycznia do 30 czerwca. A więc na brzany najwcześniej będziemy się mogli wybrać dopiero 1 lipca. W dalszej części pojawia się też informacja o śwince. Również nieaktualna. Świnki także mają okres ochronny - od 1 stycznia do 15 maja. Ale inne informacje podane przez Rybakiewicza nadal wydają się przydatne.
„Jazia, w początkach miesiąca, należy szukać na płytszych wodach, w pobliżu tarlisk innych gatunków, w miejscach o powolnym prądzie, osłoniętych zaroślami. Dobrą przynętą będą ochotki i czerwone robaki.
Rybą na bezrybiu jest krąp. Wszędobylski, żarłoczny, ciekawy. Często daje się we znaki łowcom leszcza, gdyż to on, niemal zawsze, będzie szybszy w pochwyceniu przynęty. Mniejszy żeruje na różnych głębokościach, duży krąp trzyma się dna. Na haczyk można zakładać: bułkę, ciasto, robaki czerwone i białe, kaszę i ziarna zbóż, a także sztuczne pasty. Stosując zanętę, przytrzymamy stado krąpi przez dłuższy czas w łowisku.
W rzekach – przy wiosennej, wysokiej wodzie – płoć bierze doskonale na czerwone robaki i larwy ochotki. (…)
Liny łowi się na czerwone robaki i rosówki. Dobrymi łowiskami lina są o tej porze roku stawy młyńskie oraz średnie i małe rzeki”.
Tyle Rybakiewicz, a kwiecień już od środy. Zobaczymy, co nam przyniesie.
Jakub Kleń