[2019.10.11] CZY POWSTANIE PISANCJUM?
Dodane przez Administrator dnia 11/10/2019 20:47:56
Przed nami „dzień sądny”, który zadecyduje o naszej najbliższej przyszłości. To dzień wyborów do Parlamentu, czyli Senatu i Sejmu RP. Nomen omen w niedzielę 13 października wybierzemy polityków, którzy zadecydują o naszym życiu w najbliższych latach. Przed jakim wyborem stoimy? Na pewno nie łatwym. Większość kandydatów obiecuje nam piękne i beztroskie życie. Liderem pod tym względem jest Prawo i Sprawiedliwość, które chce przeznaczyć znaczną część dochodu narodowego na różne zastrzyki socjalne. To już nie tylko 500+ i trzynastka dla seniorów, które politycy opozycyjni także obiecują utrzymać, ale 300 zł na wyprawki szkolne, zwiększenie dopłat dla rolników, co staje pod znakiem zapytania, bo Unia Europejska nie za bardzo to przewiduje, a wręcz odwrotnie. Zresztą to jest typowa polityka PiS - obiecywanie i dawanie pieniędzy kosztem innych lub ze źródeł nie rządowych, ale przypisywanie sobie tego rozdawnictwa.
Niestety rządzący nie chwalą się ile pieniędzy wydają na swoje potrzeby, aby utrzymać władzę i jak ludzie związani z obozem rządzącym żyją ponad stan. Polska powoli staje się folwarkiem rządzących i jest określana jako Pisancjum od słowa Bizancjum kojarzonego z cesarstwem zbudowanym na bazie Cesarstwa Rzymskiego. Czyżby u nas rodziło się nowe imperium wzorujące na metodach rządzenia poprzedniego władztwa z PRL. Dziwnym trafem obecny obóz rządzący czerpie garściami z poprzedniego systemu. Centralizuje władze, ograniczając samorządy, odtwarzając znany już centralizm demokratyczny. Próbuje zniszczyć system wzajemnego hamowania władz w postaci ich trójpodziału, niszcząc niezależność sądów i próbując to tłumaczyć reformą sądownictwa, która zresztą została zakwestionowana przez Unię Europejską. Obecnie prezes partii rządzącej, będący zwykłym posłem rządzi Polską jak kiedyś pierwszy sekretarz, który na konwertyklach w ul. Nowogrodzkiej podejmuje najważniejsze decyzje w gronie bliskich osób o losach Polski.
Potężne strumienie pieniędzy płyną do prorządowych mediów, które uprawiają propagandę w najlepszym stylu z minionej epoki. Marszałek Sejmu jak udzielny władca korzysta z rządowego samolotu. Była premier rozdaje pieniądze swoim i jako uzasadnienie twierdzi, bo te pieniądze im się należą. Państwowa manna płynie do wydawałoby się zakonnika służącego ludziom, a tu ponad 200 mln złotych trafia na różne przedsięwzięcia nie mające nic wspólnego z działalnością duchową, a bardziej z rolą biznesmena. Nie będę wymieniał dalszych nieprawidłowości z prezesem NIK, kłamstwami smoleńskimi za które pobiera olbrzymią gażę b. minister MON i jego ludzie, bo miejsca by nie starczyło…
W tej sytuacji ja w tych wyborach opowiadam się przeciwko Pisancjum i zamierzam oddać głos na opozycję, która daje mi szansę życia w kraju demokratycznym i liczącym się w rodzinie państw europejskich. Z tym, że mam pewne wątpliwości na kogo ten głos oddać. Lewica zawsze była mi bliska, ale na jej listach w Krakowie prawie nikogo nie identyfikuję, a powinniśmy głosować na kogoś, kogo znamy. W tej sytuacji powinienem zagłosować na listę PSL, gdzie dwójka bliskich mi radnych startuje, ale ta lista w Krakowie ma małe szanse na mandat. Dlatego zagłosuję na listę Koalicji Obywatelskiej, która jest najmocniejszą opozycją i tutaj poszukam nazwiska znanego i bliskiego, co polecam moim szlachetnym Czytelnikom. Moim kandydatem do Senatu jest Jurek Fedorowicz postać od lat związana z Nową Hutą, a do Sejmu polecam młodych, do wyboru, chadeckiego Irka Rasia lub bardziej lewicowego Olka Miszalskiego.
SŁAWOMIR PIETRZYK