[2019.09.13] LICYTACJA OBIETNIC
Dodane przez Administrator dnia 18/09/2019 11:33:10
Kampania wyborcza do polskiego Parlamentu wyraźnie się rozkręca. Główne siły polityczne odbyły swoje konwencje wyborcze na których obiecały obywatelom życie w kraju mlekiem i miodem płynącym. W licytacji obietnic politycy stracili wszelkie hamulce obiecując obywatelom złote góry. Nasuwa się tylko pytanie co będzie jak dobiegnie końca koniunktura gospodarcza i skąd wtedy weźmiemy pieniądze na realizację rozbuchanych obietnic?
Koalicja Obywatelska obiecała 13 emeryturę na stałe. PiS to przebił i ustami prezesa zaproponował 14 emeryturę od 2021 roku. Obaj główni rywale zapowiadają wyższe płace oraz niższe podatki i składki na ZUS. O ile jednak KO zapowiada obniżkę obciążeń nakładanych na płace z dzisiejszych średnio blisko 50 do 35 procent, o tyle PiS chce podnieść pensje głównie za pomocą wyższej płacy minimalnej. W 2020 roku ma to być 2,6 tys. zł, w 2021 roku – 3 tys. zł, a na koniec 2023 roku ta płaca ma już sięgnąć 4 tys. zł. To zła wiadomość dla przedsiębiorców, którzy będą musieli więcej pieniędzy przeznaczyć na wynagrodzenia dla pracowników. To już stało się specjalnością PiS – obiecywanie, a nawet realizacja różnych podwyżek i ulg kosztem nie budżetu centralnego, ale wyciąganiem kasy z innej cudzej kieszeni. Tak jest w przypadku obniżenia podatku CIT z 18 na 17 procent, czy zwolnienia z podatku PIT osób powyżej 26 roku życia. To są pieniądze zabrane samorządom, a splendory próbują zbierać rządzący. Kolejna obietnica PiS polegająca na korzystaniu z „cudzesów” to pozyskanie więcej pieniędzy dla rolników z funduszy Unii Europejskiej. Ma to zapewnić nowy komisarz ds. rolnictwa wywodzący się z PSL, a obecnie eurodeputowany wybrany z list PiS.
Obietnic PiS i KO jest znacznie więcej, a do nich należy wyższa emerytura minimalna, darmowy internet dla młodych, fundusze na remonty szpitali i dworców, budowa 100 obwodnic, program stypedialny dla studiujących zawody medyczne itd. … W tej licytacji obietnic prowadzi chyba PiS, który czyni to w sposób ekspansywny. Czy to zapewni pełny sukces wyborczy tej partii? Chyba nie, bo ci, którzy otrzymali 500+ zostali już kupieni i ich nie przybędzie. Nowe obietnice mogą natomiast zmobilizować elektorat drugiej strony. Trudno bowiem przypuszczać by samorządowcy i przedsiębiorcy patrzyli spokojnie na zabieranie im pieniędzy.
To nie koniec obietnic. Wszystkich przelicytował PSL z Kukizem. To oni obiecują emerytury bez podatku, zwolnienie z obligatoryjnego płacenia składek ZUS przez przedsiębiorców, 50 tys. zł dla młodych - oczekujących na pierwsze mieszkania - z budżetu państwa, czy zwiększenie funduszy dla służby zdrowia.
Niestety nikt za bardzo nie tłumaczy jak te obietnice wytrzyma budżet państwa i Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który już obecnie otrzymuje coraz większe dopłaty z tego budżetu.
Istotną rolę odgrywają też sprawy światopoglądowe. PiS stawia na obronę tradycyjnej rodziny i stawia na Kościół, poza którym jest „tylko nihilizm”, co jest już twierdzeniem za daleko idącym, nie akceptowanym przez młode pokolenie. O wiele więcej zwolenników ma proponowane przez KO finansowanie in vitro i tolerancja dla ludzi żyjących inaczej. Cwanie pozycjonuje się PSL z Kukizem jako „chrześcijańskie centrum”, które wbrew sondażom może uzyskać całkiem niezły wynik, biorąc pod uwagę daleko idące populistyczne obietnice. Na pewno do gry politycznej powróci zjednoczona Lewica, która co prawda swoją konwencję odbyła wcześniej, ale jak wiadomo też obiecuje wiele na polu socjalnym.
SŁAWOMIR PIETRZYK