[2019.09.13] STRZAŁ W STOPĘ
Dodane przez Administrator dnia 14/09/2019 12:23:39
To co ostatnio wydarzyło się w strukturach wymiaru sprawiedliwości opanowywanych przez ludzi „dobrej zmiany” można porównać do strzału we własną stopę. Ludzie dobrani przez ministra sprawiedliwości do reformy i uzdrowienia sądownictwa sami okazali się zdegenerowaną „kastą” pozbawioną nie tylko podstawowych zasad przyzwoitości, ale wręcz popełniający czyny, które już niektórzy określają przestępstwami.
Chodzi o działalność grupy nazwanej „Kastą” w skład której wchodzili pracownicy ministerstwa sprawiedliwości, członkowie Krajowej Rady Sądownictwa, a nawet Sądu Najwyższego. Wszyscy to „odnowiciele” dobrani przez obecną władzę i namaszczeni do uzdrawiania sądownictwa. Ci „uzdrawiacze” okazali się dyspozycyjnymi wobec władzy ludźmi, którzy na różne sposoby mieli niszczyć nieposłusznych sędziów.
Wspomniana Grupa „Kasta” składająca się w większości z sędziów robiących przyspieszoną karierę dzięki władzy powstała już w 2016 roku. „Kasta” nie dawała sobie rady z protestami środowisk prawniczych wskazujących na łamanie Konstytucji i niszczenie podstawowej zasady państwa demokratycznego jaką jest trójpodział władz. Wówczas wymyślono, aby w różny sposób atakować niepokornych sędziów. Najlepiej do tego nadawały się media elektroniczne. Znaleziono, a może i sama się zgłosiła, ideowo mocna o prawicowych poglądach kobieta, współmałżonka jednego z sędziów odnowicieli, która przyjęła konspiracyjny pseudonim „Emi” od imienia Emilia. Hejterka dostawała m.in. od wiceministra sprawiedliwości, który już podał się do dymisji i od innego sędziego zatrudnionego w resorcie, także już wyrzuconego z ministerstwa, tajne materiały mające kompromitować niewygodnych sędziów. Zatem nie jest to korespondencja hejterska pomiędzy sędziami jak to obecnie próbuje przedstawiać sam minister, ale sprawnie przygotowywana kampania negatywna w której wykorzystywano teczki zbierane przez służby, a dotyczące np. osobistych i prywatnych kontaktów niewygodnych sędziów, a nawet chorób. „Emi” miała także, dostęp, dzięki łaskawości swoich promotorów, do teczek Instytutu Pamięci Narodowej! Tak pozyskiwane materiały, z odpowiednim komentatrzem, były rozsyłane do zainteresowanych i ich otoczenia, dzięki przekazywanym „Emi” adresom. Cel był jeden skompromitować i nękać niepokornych sędziów, głównie ze Stowarzyszenia „Iusticia”. „Kasta” nie brzydziła się też zwykłą pocztą i z inicjatywy jednego z sędziów Kasty, wchodzącego w skład Izby Dyscyplinarnej wysyłano pocztówki do urzędującej prezes Sądu Najwyższego z niecenzuralnym słowem „Wypier…” Co prawda rzecznik dyscyplinarny SN rozpoczął procedurę ukarania tego sędziego, ale jak on ukarze siebie samego, wchodząc w skład Izby Dyscyplinarnej SN?
Cała sprawa z patriotyczną „Emi” porównywaną przez współpracujących z nią urzędników do słynnej „Inki” „rypła” z prozaicznych przyczyn. „Emi” rozstając się z mężem, pozbawiona środków do życia nie otrzymując od swoich promotorów godziwej zapłaty, postanowiła poinformować opinię publiczną o swojej działalności hejterskiej. Dzięki temu dowiedzieliśmy się prawdy o tym gdzie jest prawdziwa kasta. To nie w większości uczciwi i wykonujący prawidłowo swoje obowiązki sędziowie, ale grupka zdegenerowanych i dyspozycyjnych wobec obecnej władzy sędziów, która ponoć próbuje naprawiać sądownictwo. Nie wierzcie w to kochani Czytelnicy, bo prawda jest naga. Sądy działają jeszcze gorzej niż za czasów poprzednio sprawujących władzę, a obecnie rządzącym chodzi jedynie o przejęcie wymiaru sprawiedliwości przez dyspozycyjnych wobec władzy sędziów i prokuratorów.
SŁAWOMIR PIETRZYK