[2019.08.16] Smutny koniec Kukiza
Dodane przez Administrator dnia 14/08/2019 20:07:42
Jakie jest największe oszustwo polityczne ostatniego 30-lecia? To, którego dokonał Kukiz, przyłączając się do PSL, a praktycznie wstępując do partii Kosiniaka-Kamysza. Przez cztery lata Kukiz uważał PSL za uosobienie największego zła: partyjniactwa, korupcji, nepotyzmu, kolesiostwa. Teraz uznał, że to mu nie przeszkadza i dla znalezienia się na kolejną kadencję w Sejmie, zgodził się startować w wyborach pod szyldem PSL. Po co? Czy coś zostało z programu partii, która udawała, że nie jest partią? Nic nie zostało, jedynie chęć przedłużenia o cztery lata życia za publiczne pieniądze.
Kukiz cztery lata temu wprowadził do Sejmu ponad 40 posłów. Stopniowo kolejni opuszczali jego towarzystwo, przechodząc do Prawa i Sprawiedliwości lub deklarując, że są posłami niezależnymi. Dziś przy kabaretowym wodzu zostało zaledwie kilkunastu posłów, a i tak nie wiadomo, czy nie opuszczą go kolejni i ich liczba stopnieje do kilku. Obecnie lista tych, którzy marzą o wejściu do PiS jest długa, ale tylko kilkoro zostało przyjętych do sejmowego klubu rządzącej partii, a jeszcze mniej na listy kandydatów do Sejmu. Tak kończą ugrupowania, które nie mają programu, a jedynie na kilku hasłach zdobywają chwilową popularność. Kukiz udawał, że walczy o jednomandatowe okręgi wyborcze, ale dziś już zapomniał o postulacie sprzed lat, podobnie jak zrezygnował z pomysłu, aby odebrać partiom dotacje z budżetu państwa, a zamiast tego zdać się na podejrzane transfery od biznesu. Teraz przyznaje, że pieniędzy i tak nikt mu nie da, więc może z PSL coś kapnie za pozór budowania koalicji, nazywanej pompatycznie Koalicją Polską. Żadna to koalicja, bo praktycznie ugrupowania Kukiza już nie ma, a złudzenia PSL, że zyska kilka mandatów w miastach, są zwykłą mrzonką. Kto zagłosuje na ludzi, którzy tak ordynarnie oszukali wyborców?
PSL usiłuje przebudować swój elektorat, bo wieś – po tęczowych wygłupach Kosiniaka-Kamysza – odwróciła się od ludowej ferajny. Pozyskanie kilku wyrzutków z Platformy nie zmieni przekonania, że PSL to partia, która żyła z państwowych i samorządowych posad. Podobnie pozyskanie „spadochroniarzy” od Kukiza nie zmieni wyborczego wyniku. Klub PSL w Sejmie też się rozleciał i nawet przestał być klubem (aby założyć klub w Sejmie trzeba mieć 15 posłów), więc musiał doprosić cztery czarne owce z Platformy ze sławnym (ale to zła sława) Niesiołowskim na czele. Już wtedy PSL udowodnił, że żadnego programu nie ma, a tym, którzy nie przeszli do PiS, zależy jedynie na utrzymaniu poselskich mandatów. Dlatego przygarnęli teraz rozbitków Kukiza. Czy jednak posłanka od Kukiza z powiatu olkuskiego, której w Krakowie nikt nie zna, wystawiona na jedynce w okręgu krakowskim, przysporzy głosów PSL-owi? Albo Tyszka, prawa ręka Kukiza, wystawiony na pierwszym miejscu listy wyborczej w Rzeszowie, poprawi wynik na Podkarpaciu? PSL umieszcza ich tam, gdzie wie, że mandatu poselskiego nie zdobędzie. Wybory już za osiem tygodni. Termin wyborów został ogłoszony, zaraz zarejestrują się komitety wyborcze i ruszy oficjalna kampania. Wyborcy Kukiza niech pamiętają, ze na listach Prawa i Sprawiedliwości są ci posłowie od Kukiza, którzy już wcześniej zrozumieli, że tylko Zjednoczona Prawica ma szansę zmieniać Polskę na lepsze, a także ci, którzy przeszli teraz, ale swoją pracą w Sejmie udowodnili, że zasługują na uznanie wyborców. Na resztę, która pokazała, że żadnej idei nie służy i żadnego programu nie reprezentuje – głosować nie warto.
Ryszard Terlecki