[2019.04.05] Nie wybierajcie Broniarza
Dodane przez Administrator dnia 05/04/2019 19:21:19
Czy opozycja, gdyby jakimś cudem wróciła do władzy, rzeczywiście utrzyma choćby z niektórych programów prospołecznych Prawa i Sprawiedliwości, takich jak 500 plus, teraz już na każde dziecko, czy trzynastą emeryturę raz w roku? Podczas gdy Schetyna w telewizji zapewnia, ze tak właśnie będzie, inni liderzy i działacze zapowiadają poważne modyfikacje (np. ograniczenie tylko do tych rodzin, w których oboje rodzice pracują), a niektórzy już ogłaszają, że będą głosować w Sejmie przeciwko rozszerzeniu programu także na pierwsze dziecko. Jest oczywiste, że gdyby wrócili do władzy, to zaraz wydłużą czas osiągania wieku emerytalnego i zniosą większość prorodzinnych dodatków. Np. Belka, były premier, który teraz wybiera się po sowitą emeryturę do Parlamentu Europejskiego, nazwał trzynastą emeryturę „ochłapem wyborczym”.
Przez osiem lat nie zrobili niczego, żeby wesprzeć polskie rodziny i żeby rozwijać polską gospodarkę. Pozwalali za to na rozkradanie majątku państwowego i przymykali oczy na szerzące się łapówkarstwo. Nie mówiąc już o ochronie przestępców, tak jak to miało miejsce przy tzw. prywatyzacji mieszkań i kamienic w Warszawie. Teraz udają zatroskanych o naszą przyszłość, ale głównie zależy im na obronie kasty sędziowskiej, która ma im zapewnić bezkarność w razie postawienia konkretnych zarzutów. O ich wiarygodności świadczy głosowanie za ograniczeniem wolności słowa (tzw. Acta 2), chociaż wcześniej zarzekali się, że nie udzielą poparcia wielkim, międzynarodowym koncernom i korporacjom medialnym.
Tymczasem budżet polskiego państwa notuje rekordowe wpływy i najniższy w historii deficyt. Trzeba zapytać ekonomicznych ekspertów Platformy, którzy zapowiadali kryzys gospodarczy, co teraz mają do powiedzenia i na czym opierały się ich prognozy? Bo albo kłamali, dobrze wiedząc, że kryzysu nie będzie, albo ich wiedza jest na tak niskim poziomie, że nie są w stanie ocenić oczywistych faktów. Z kolei lider Platformy ma czelność mówić dziś nauczycielom, że gdy zdobędzie władzę, to podniesie zarobki w oświacie o tysiąc złotych. Tymczasem gdy Platforma rządziła podwyżki dla nauczycieli były zamrożone, zamknięto dwa i pół tysiąca szkół, 40 tysięcy nauczycieli musiało odejść z zawodu, a ci co zostali odpracowywali tzw. godziny karciane, czyli musieli pracować za darmo. Rząd Prawa i Sprawiedliwości podniósł wynagrodzenia o 16 procent i proponuje dodatki za wyróżniającą się pracę, a także dodatki dla nauczycieli stażystów. O ponad siedem tysięcy wzrosła liczba zatrudnionych nauczycieli i nie sprawdziły się czarne scenariusze, którymi straszyła opozycja i ZNP. W tym roku kończy się kadencja Broniarza szefa ZNP, trzeba więc zapytać, czy jego skrajny brak odpowiedzialności nie jest elementem walki wyborczej o utrzymanie dobrze płatnego stanowiska (zarabia więcej niż poseł czy senator). Można mieć nadzieję, że straszenie strajkiem w czasie egzaminów nie tylko pozbawi go funkcji, ale spowoduje takie zmiany w nauczycielskim związku zawodowym, aby uwzględnione zostały także prawa uczniów.
Kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego nabiera tempa, kolejne komitety zgłaszają swoich kandydatów i przystępują do wyborczej rywalizacji. Jest bardzo ważne, abyśmy wybrali takich europosłów, którzy zadbają o nasze polskie interesy, a nie jedynie o napełnienie swoich kieszeni.
Ryszard Terlecki