[2019.02.22] Ptaki, ikra i ryby
Dodane przez Administrator dnia 21/02/2019 17:11:04
10 lutego na internetowej stronie „Dziennika Polskiego” ukazał się tekst zatytułowany: „Zrobią staw w środku miasta. Ryby mają dostarczyć... ptaki”. W artykule tym można było przeczytać: „Zgodnie z uchwalonym budżetem w tym roku w Parku Lotników Polskich zostaną zrealizowane prace za 5 mln zł. W ramach inwestycji ma powstać m.in. staw o powierzchni hektara, pawilon z kawiarnią i toaletami, zostaną też ustawione siedziska, dzięki którym możliwa będzie m.in. organizacja kina letniego.
Prace planowane są na części parku między Tauron Areną Kraków i Ogrodem Doświadczeń.
– Na tym terenie znajduje się niecka, miejsce, gdzie wiele lat temu był zbiornik wodny. W tym miejscu zaplanowaliśmy staw – informuje Wojciech Jakubowski, prezes Jakabe Projekty, biura, które zaprojektowało nowe rozwiązania w Parku Lotników Polskich. Za ich realizację odpowiada natomiast Zarząd Zieleni Miejskiej. Nowy zbiornik wodny w parku ma mieć około półtora metra głębokości. Nie jest planowany jako kąpielisko – do tego trzeba byłoby zatrudnić ratowników.
– Staw zostanie przedzielony groblą. W taki sposób część rekreacyjna i komercyjna będzie oddzielona od części, w której ma królować natura, łąki z zielenią, ptaki. Liczymy też na to, że staw zostanie naturalnie zarybiony. Tak powinno się stać dzięki ptakom, które przenoszą rybią ikrę – dodaje Wojciech Jakubowski”.
Hmmm… Do tej pory związki pomiędzy ptakami i rybami kojarzyły mi się raczej z problemem wyłapywania szlachetnych ryb, np. przez kormorany. To był od zawsze ból głowy hodowców ryb, a także wędkarzy. W ostatnich latach wiele mówiło się o dziesiątkowaniu pstrągów w górnym biegu Dunajca, Kamienicy czy Popradu przez te – skądinąd sympatyczne – ptaszyska. Ale żeby ptaki przenosiły ikrę i zarybiały zbiorniki? Ile ikry może przenieść, dajmy na to, taka kaczka, która w wodzie porusza się wyjątkowo zgrabnie? Czy widział ktoś kiedyś pęki wodorostów, pokryte zapłodnioną ikrą, przyczepione do kaczych nóg? Gdyby tak było, to kaczka lądując w kolejnym bezrybnym oczku wodnym, mogłaby te wodorosty zostawić, a wraz z nimi ikrę. Ale kaczek latających z wodorostami nikt nie widział. A może jakaś ilość ikry zostanie na jej piórach? A wtedy, gdy taka kaczka siądzie na wodzie, to ikra opadnie z jej piór na dno stawu… Problem tylko w tym, że taka zapłodniona ikra ma bardzo ograniczoną przeżywalność poza wodą.
Oczywiście ryby pojawiają się niekiedy spontanicznie w zbiornikach, w których wcześniej ich nie było. Ponoć jakiś Niemiec robił kiedyś eksperyment, polegający na tym, że specjalnie wykopywano rowy i stawy, w których po jakimś czasie pojawiły się szczupaki i liny, choć nie ma mowy, by ktoś je tam wpuścił (o to zadbano). Tłumaczono to właśnie przenoszeniem ikry przez ptaki.
Wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Najczęściej ryby pojawiają w wyniku powodziowej fali, która przenosi małe i duże ryby w najbardziej nieoczekiwane miejsca.
Tak czy siak, na „naturalne” zarybienie nowego stawu w Parku Lotników Polskich raczej bym nie liczył.
Jakub Kleń