[2018.11.16] Żegnając wędkarski sezon
Dodane przez Administrator dnia 17/11/2018 09:50:58
Korzystając ze sprzyjających okoliczności (ładna i ciepła jak na połowę listopada pogoda, wolny poniedziałek z okazji obchodzonej dzień wcześniej 100. rocznicy odzyskania Niepodległości) skłoniły nas do wyjazdu nad wodę na tradycyjne pożegnanie wędkarskiego sezonu. Nie znaczy to, że po tej wyprawie odkładamy kije do wiosny – nie, to raczej takie symboliczne i tradycyjne dla nas pożegnanie z urokami wiosny, lata i jesieni. Od lat jeżdżę wtedy nad jakąś rzekę, jezioro czy zbiornik zaporowy - zawsze z Andrzejem i Leszkiem, moimi kompanami „po kiju”. Na wodą siedzimy przez cały dzień, do późnego wieczora. Jest czas na niewielkie ognisko, kiełbaski, i... pogaduchy, na które w codziennym kieracie nie zawsze jest czas.
Z uwagi na to, że we wtorek każdy z nas musi rano stawić się w pracy, w tym roku postanowiliśmy pojechać gdzieś niedaleko. Wybór padł na kanał ciepłej wody w pobliskim Pleszowie. Byłem tam z Leszkiem kilka miesięcy temu i woda oraz jej otoczenie zrobiły na nas dobre wrażenie – spotęgowane tym, że Leszkowi udało się złowić suma. A jak będzie tym razem? Czy wrócimy do domów z braniem czy bez brania? Zobaczymy.
Jakub Kleń
(Ciąg dalszy za tydzień)


Nad kanałem ciepłej wody w Pleszowie