[2018.11.02] Oczekiwane zwycięstwo
Dodane przez Administrator dnia 02/11/2018 20:19:03
Druga tura wyborów samorządowych odbędzie się w najbliższą niedzielę 4 listopada. Dotyczy 649 gmin i miast, w większości niewielkich. Są wśród nich jednak i duże, takie jak Kraków, Gdańsk czy Szczecin. Bez względu na to jaki będzie ich rezultat, ogólnego wyniku wyborów to nie zmieni. Wybory do Sejmików Województw wygrało Prawo i Sprawiedliwość, zdobywając 254 mandaty radnych (83 więcej niż poprzednio). Platforma uzyskała 194 radnych (15 więcej niż poprzednio, ale razem z Nowoczesną), PSL tylko 70 radnych (87 mniej), SLD 11 radnych (17 mniej), Kukiz nie zdobył ani jednego mandatu radnego sejmiku. Zwycięstwo jest znaczące także i z tego powodu, że PiS przekonał do swoich list i swoich kandydatów ponad dwa miliony wyborców więcej niż w wyborach samorządowych w 2014 roku.
Platforma pomimo sojuszu z Nowoczesną zyskała niewiele, utrzymując dotychczasową liczbę radnych wojewódzkich. Równocześnie władzę straciła w pięciu województwach, nie wiadomo jednak czy za parę tygodni, gdy powołane zostaną zarządy wojewódzkie, nie okaże się, że utraci rządzącą większość jeszcze w kolejnych. PSL poniosło druzgoczącą klęskę (straciło 57 procent mandatów) i nie wiadomo, czy będzie w stanie utrzymać się na politycznej scenie. O SLD szkoda mówić, podobnie jak o Kukizie, którego klub parlamentarny jest w stanie rozkładu. Na 380 rad powiatów, PiS zdobył większość w 161, Platforma z resztkami Nowoczesnej w 60, PSL w 40, SLD w 4, a Kukiz tylko w jednej. W pozostałych powiatach rady zostały zdominowane przez komitety lokalne, co jednak oznacza, że prędzej czy później i one w większości opowiedzą się po którejś ze stron politycznego sporu.
Zwycięstwo opozycji w dużych miastach jest faktem, często jednak sprawia wrażenie pogodzenia się z moralnym upadkiem jej kandydatów. W Łodzi ze świetnym wynikiem wygrała osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu za oszustwo, która uważa, że w niczym nie przeszkodzi jej to w dalszej karierze. Gdzie indziej kandydat oskarżony o gwałt znalazł się w drugiej turze. W Warszawie na większości wyborców nie zrobiło większego wrażenia, że złodziejska prywatyzacja, odbywająca się pod parasolem Platformy, doprowadziła do wyrzucenia na bruk około 30 tysięcy lokatorów rabowanych kamienic. Wybrali znów Platformę, czyli szansę na kontynuowanie prywatyzacyjnych patologii. W Krakowie również większość wyborców zagłosowała za korkami na ulicach, betonowaniem miasta, duszącym smogiem, brakiem perspektyw rozwoju. Tu przynajmniej jest jednak jeszcze możliwość dokonania zmiany w drugiej turze.
W Nowej Hucie wyniki wyborów do Rady Miasta okazały się pomyślniejsze dla Prawa i Sprawiedliwości niż w innych dzielnicach. Na plan przyspieszonego rozwoju Nowa Huta czeka od lat i nic nie wskazuje na to, aby obecne władze miasta potrafiły coś zmienić. Dlatego można mieć pewność, że Małgorzata Wassermann, kandydatka PiS w wyborach na prezydenta Krakowa, odniesie tu duży sukces. Co jednak z pozostałymi dzielnicami? To już ostatnie dni, aby przekonać znajomych z Podgórza czy Krowodrzy, aby w niedzielę nie pozostali w domach i tym samym nie zgodzili się na kolejną kadencję apatii i zastoju.
Ryszard Terlecki