[2018.10.19] Prawdziwy test zaufania
Dodane przez Administrator dnia 21/10/2018 20:31:21
Wybory samorządowe, na które pójdziemy w najbliższą niedzielę, są ważne nie tylko dlatego, że wybierzemy lokalną władzę: prezydenta Krakowa, radnych Rady Miasta i radnych Sejmiku Województwa. Ten wybór przesądzi o tym, czy w ciągu najbliższych pięciu lat Kraków zacznie się rozwijać, czy też będzie trwać w apatii, z której korzystają jedynie wszechmocni deweloperzy. Czy władza w krakowskim magistracie zainteresuje się wreszcie najpilniejszymi sprawami zwykłych mieszkańców, czy nadal obowiązywać będzie polityka „jakoś to będzie”? Bez gruntownej zmiany pozostaniemy miastem, które chętnie i licznie odwiedzają mniej zamożni turyści, ale w którym mieszkańcom żyje się coraz trudniej. Zmiana władzy jest konieczna, aby nasze życie zaczęło zmieniać się na lepsze. Co oczywiście nie znaczy, że można miasto oddać bogatemu cwaniactwu, które zaśmieca miasto swoimi bilbordami i plakatami, a którego jedynym celem jest splendor władzy i powiększenie własnego majątku.
Jest jednak także powód drugi, bardziej polityczny, bardziej odnoszący się do całej Polski, a nie tylko do lokalnej społeczności krakowian. Prawo i Sprawiedliwość od trzech lat cieszy się tak wysokim poparciem w sondażach, że posiada mniej więcej dwukrotną przewagę nad opozycją. To poparcie w sondażach jest przede wszystkim efektem zaufania, jakim większość Polaków obdarza rząd Mateusza Morawieckiego i cały obóz dobrej zmiany. Wiadomo jednak, ze sondaże wyborów nie wygrywają, a wielokrotnie już tak bywało, że badania opinii publicznej myliły się w swoich wynikach. Prawdziwym sondażem będą niedzielne wybory samorządowe i chociaż kandydaci Prawa i Sprawiedliwości różnie wypadną w dużych miastach (gdzie klientela Platformy jest najliczniejsza i gdzie władza obrosła szemranymi układami, przyciągającymi całą rzeszę rozmaitych kombinatorów), to najważniejszy będzie wynik wyborów w sejmikach. Dziś na 16 województw, PiS rządzi tylko w jednym: na Podkarpaciu. W pozostałych wszyscy, czyli PO, SLD i PSL sprzymierzyli się przeciwko radnym prawicy, tak jak w Małopolsce, gdzie PiS miał najlepszy wynik, ale zsumowane wyniki PO i PSL pozwoliły im zachować władzę. Teraz jest okazja, aby dobra zmiana dotarła także do samorządów, a PiS musi osiągnąć taki wynik, aby objąć władzę w sejmikach znów przeciwko wszystkim pozostałym.
Wynik tych wyborów będzie miał duże znaczenie dla rezultatu wyborów w przyszłym roku: w maju do europarlamentu, a jesienią do Sejmu i Senatu. Porażka opozycji w sejmikach ostatecznie pogrąży ugrupowania, które nadal nie pogodziły się z wynikiem wyborów sprzed trzech lat i nieustannie usiłują przeszkadzać w reformowaniu Polski. Wprawdzie są coraz słabsze, ale tym większa jest ich zajadłość, agresja i skłonność do posługiwania się kłamstwem. Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości umocni przekonanie Polaków, że programy takie jak 500 plus, czy mieszkanie plus, będą nadal obowiązywać, a w ślad za nimi pojawią się kolejne, adresowane m.in. do emerytów, rencistów, osób w podeszłym wieku, do najmniej zarabiających. Również podwyżki wynagrodzeń, w tym dla tzw. budżetówki, zostały zapowiedziane i będą konsekwentnie wprowadzane w życie. Dobra współpraca samorządów i rządu, wszędzie tam, gdzie PiS wygra, gwarantować będzie szybszy rozwój i poprawę warunków życia nas wszystkich. Dlatego zmiany potrzebne są w sejmikach, dlatego zmiana tak bardzo potrzebna jest w Krakowie.
Ryszard Terlecki