[2018.10.05] Wędkarski październik
Dodane przez Administrator dnia 08/10/2018 20:05:57
Październik, to miesiąc drapieżników. To bardzo dobry czas połowu szczupaka, okonia i sandacza. Oczywiście, wcale to nie znaczy, że nad wodą spotkamy jedynie spinningistów czy wędkarzy łowiących na żywca. I chociaż o białą rybę z tygodnia na tydzień będzie już coraz trudniej, to przecież nie jest tak, że można już pożegnać się z płocią, leszczem czy nawet karpiem.
Ale łowiąc ryby spokojnego żeru musimy wprowadzić pewne modyfikacje jeśli chodzi o stosowane przynęty i zanęty. W przeciwieństwie do miesięcy letnich, kiedy z powodzeniem używaliśmy przeróżnych past i przynęt roślinnych, teraz preferujemy przynęty zwierzęce, a zanętę wzbogacamy preparatami z suszonej krwi, suszonych dafni czy nawet karmą dla psów. Nie należy przesadzać z ilością wrzucanej do wody zanęty, gdyż – wraz ze spadkiem temperatury wody – trawienie u ryb przebiega teraz wolniej. Można za to zwiększyć nieco dawki aromatycznych dodatków, bo ich działanie w chłodniejszej wodzie jest nieco słabsze. Białej ryby szukamy o tej porze roku trochę głębiej. W rzekach będą to miejsca poza prądem, głębsze zatoki, a w jeziorach stoki, dochodzące nawet do głębokości kilku metrów.
Wróćmy jednak do drapieżników. Wśród metod jakimi poławia się te ryby dominują żywcówki i spinning. Te pierwsze wydają się szczególnie często stosowane w przypadku polowania na szczupaki. Błąd jaki czasami można popełnić łowiąc tą metodą jest pasywność wędkarza, który zarzuca zestaw i siedzi godzinami w jednym miejscu, oczekując na branie. Po kilku, a bywa że po kilkunastu godzinach taki wędkarz zwija sprzęt i wraca do domu o pustym kiju, z przekonaniem, że tego dnia ryby nie brały. Tymczasem najważniejszą bodaj sprawą w szczupakowych łowach z żywcówką jest wędkarska aktywność. Wędrując brzegiem rzeki lub płynąc łodzią po jeziorze, szukamy drapieżnika w różnych miejscach i na różnych głębokościach. Doświadczeni wędkarze poświęcają na to wiele czasu. Łowiąc z użyciem żywca, stale kontrolujemy zestaw. Bo mogą zdarzyć się i takie brania, które nie będą poprzedzone żadnymi ruchami spławika.
Szczególnie aktywną formą polowania na drapieżniki jest oczywiście spinning. Spinningiści mają bogaty wybór sztucznych przynęt. W zestawie przynęt łowców szczupaka nie może zabraknąć dużych i średnich błystek wahadłowych, ale przydać się mogą również obrotówki, woblery czy twistery - zwłaszcza, że naszą zdobyczą może stać się tylko szczupak, ale także okoń, sandacz, boleń, jaź czy kleń.
Przynętę prowadzimy powoli, równym tempem. Lepiej jest zwalniać jej bieg niż przyspieszać. Szczupak uderza co prawda błyskawicznie, ale pogoni za szybko uciekającą przynętą nie podejmuje. Dobre efekty przynosi opuszczanie przynęty na dno, a później prowadzenie blachy od dna, co jest dla szczupaka często sygnałem do ataku. Zacinamy zawsze energicznie – nigdy przecież nie wiemy, czy powodem niespodziewanego oporu był zaczep, który przytrzymał blachę, czy też chwyciła ją ryba.
Jakub Kleń