[2018.08.17] Jazgarz też ryba
Dodane przez Administrator dnia 18/08/2018 09:10:18
Dzisiaj parę słów o jazgarzu. Przypomniałem sobie o tej rybie, gdy łowiąc w Wiśle w okolicach ujścia do niej Raby przypadkowo wyciągnąłem z wody niewielkiego jazgarka. A po nim jeszcze kilka innych. Łowiłem w spokojnym basenie pomiędzy dwoma główkami. Tego dnia moje przynęty (czerwone i białe robaki) nie zainteresowały żadnej innej ryby. Brały tylko maleńkie jazgarze.
Bo jazgarze wielkie nie są. Największe rozmiary ryba ta osiąga w zalewach morskich. W Zalewie Szczecińskim największy złowiony tam jazgarz żył 10 lat (długość jego życia oszacowali ichtiolodzy) i osiągnął długość 18,9 centymetrów. Jak na jazgarza, to sporo. A nawet bardzo sporo. Bo przeciętne jazgarze łowione w naszych rzekach mierzą najczęściej od 7 do 11 centymetrów.
W Polsce jazgarze uważane są powszechnie za rybi chwast, za szkodniki i konkurentów innych ryb. Dlatego w gospodarstwach rybackich na jeziorach ich populacja jest często celowo ograniczana poprzez intensywne odłowy uklejową przywłoką lub jazgarnikiem. I w ten sposób odłowione jazgarze używane są przez rybaków na paszę dla trzody chlewnej i drobiu.
Ale jazgarze mają też zalety, które doceniają inni. Rosjanie przyrządzają z nich znakomitą zupę rybną (uchę). Także w Niemczech rybka ta cieszy się uznaniem ze względu na delikatne i tłuste mięso. Na tzw. Małym Zalewie, czyli tej części Zalewu Szczecińskiego, która należy do Niemiec, w latach 1967-1970 każdego roku odławiano przeciętnie 212 ton tej ryby. To sporo.
Jazgarze największe powinowactwo wykazują z sandaczami. Można rzec, że to miniaturki sandaczy. Oczywiście z tymi ostatnimi trudno jazgarza pomylić. Sandacz ma dwie, wyraźnie oddzielone płetwy grzbietowe. Natomiast na grzbiecie jazgarza znajduje się jedna, dwuczęściowa płetwa grzbietowa.
Może warto więc docenić jazgarza? I gdy w trakcie naszej wędkarskiej wyprawy nie bierze nic, ale biorą za to jazgarze, może warto pomyśleć o ich zagospodarowaniu kulinarnym. Wystarczy wcześniej znaleźć w Internecie przepis na klasyczną zupę rybną, zabrać ze sobą konieczne przyprawy, zabrać kociołek który zawiesimy nad ogniskiem i ze złowionych jazgarzy przyrządzić pyszną uchę. Smak takiej zupy, przygotowanej i skonsumowanej w plenerze, pamiętać bardzo długo.
Jakub Kleń