[2018.08.10] Humor
Dodane przez Administrator dnia 12/08/2018 09:32:05
Żona do męża:
– Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek.
Mąż na to:
– A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce?
* * *
Pani kazała przygotować dzieciom historie z morałem, które opowiedzieli im rodzice. Pierwsza swoją historię przedstawiła Małgosia.
– Moi rodzice hodują kury na mięso. Kiedyś kupili dużo piskląt, już liczyli, ile zarobią, ale większość piskląt zdechła.
– Dobrze, Małgosiu, a jaki z tego morał?
– Nie licz pieniędzy z kurczaków, zanim nie dorosną. Tak powiedzieli rodzice.
Następny opowiada Mareczek:
– Rodzice mają kurzą fermę. Kury zniosły dużo jaj, rodzice liczyli, ile zarobią, ale z większości jaj wykluły się koguty.
– Dobrze, Marku, a jaki z tego morał?
– Nie z każdego jajka wylęga się kura.
Kolej na Jasia:
– Dziadek Staszek podczas wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie do Polski. Miał mundur, stena, sto naboi, nóż i butelkę whisky. Pięćdziesiąt metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Szkopy już go zauważyli, więc dziadek Staszek wypił całą whisky naraz, żeby się nie stłukła. Na dwudziestu metrach odpiął spadochron i spadł między Niemców. I tu dawaaaj! Dziadek pruje ze stena! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Krwi wokół więcej niż na filmach z Arnoldem. Z osiemdziesięciu ubił i skończyły mu się pestki, to wyjął nóż i kosi Niemców jak Boryna zboże. Na trzydziestym klinga poszłaaa, więc resztę dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani w szoku. Wreszcie, gdy trochę ochłonęła, pyta:
– Śliczna historyjka Jasiu, ale jaki jest morał?
Na to Jasio:
– Też taty pytałem, a on na to: ,,Nie wkurzaj dziadka Staszka, jak sobie popije”.


Sentencja tygodnia
Książka pełna wiedzy jest mniej warta, niż jedno słowo, które potrafi rozweselić.
Gerhard Jung