[2018.06.08] Karpiowe ciekawostki
Dodane przez Administrator dnia 09/06/2018 09:36:14
Dzisiaj parę ciekawostek na temat karpia. Bo karp, to naprawdę ciekawa ryba. I na dodatek, „starożytna”.
Już Arystoteles w IV wieku przed naszą erą pisał o tej rybie. Wspomniał ją również Pliniusz Starszy, żyjący w I wieku naszej ery rzymski historyk i pisarz w swojej „Historii naturalnej”. W dawnych kronikach można przeczytać, że w różnych państwa i księstwach średniowiecznej Europy masowo hodowano karpie w przyklasztornych stawach (do dzisiaj pozostałością po słynnych, cysterskich stawach w Mogile są Suche Stawy, gdzie znajduje się stadion Hutnika). Karpie były nawet przedmiotem darów królewskich. W rachunkach francuskiego dworu z roku 1313 jest na przykład pozycja dotycząca daru dla króla angielskiego – 160 karpi.
Także w XIII-wiecznej Rosji budowano stawy hodowlane „mocne i bardzo dla ryb przydatne” - jak pisał bizantyjski kronikarz. Ale Rosja ze swoimi obyczajami to kraj szczególny. W jednej z rosyjskich kronik zachowała się informacja o hodowcy ryb, niejakim Strielcowie. Ów Streilcow, za to, że miał zasiedlić staw nie tymi rybami, które polecił mu hodować Iwan Groźny, został przez cara ukarany obcięciem trzech palców. Później, gdy wyjaśniło się, że to Strielcow, a nie car, miał rację, ruski władca uczynił go głównym specjalistą rybackim (ale ta nominacja biednemu Strielcowowi palców nie przywróciła).
Czasami karpie sprawiały kłopoty. Tak stało się w dalekiej Australii. Jak opisywał P. Ayres, do ogromnych szkód spowodowanych przez te ryby doszło w pobliżu australijskiego miasteczka Sale. Ayres pisał: „W pobliżu miasta znajduje się malownicze jezioro Guthridge o pow. 16 ha. Przez kilka lat próbowano zarybiać je szlachetnymi gatunkami ryb, między innymi pstrągami, ale rezultat tych zabiegów okazał się mizerny. Główną atrakcję jeziora stanowiło ptactwo wodne, reprezentowane przez bardzo liczne i rzadko spotykane gatunki.
Otóż do tego jeziora ktoś wpuścił żywe karpie. Po dwóch latach jezioro stało się niezdatne do życia zarówno dla innych ryb, jak dla ptactwa. Najpierw zmętniała woda, następnie zanikła roślinność, a w końcu ptactwo całkowicie wyniosło się z tych okolic. Miejsce, które kiedyś było atrakcją turystyczną stało się przykre dla oka.
Rada Miejska Sale postanowiła znacznym nakładem środków finansowych przywrócić poprzedni stan. W tym celu najpierw spuszczono wodę z jeziora i wówczas ukazał się fantastyczny widok. Zamulone dno było całkowicie pokryte trzepoczącymi się karpiami. Wiadomość o tym rozeszła się szybko. Z różnych stron zaczęli ściągać amatorzy tej ryby. Wieli zawodowych rybaków zabierało karpie tonami, ale najdziwniejsze było to, że upłynęły jeszcze 3-4 tygodnie, zanim ostatni karp zakończył w tym mule życie…
Rychło dała się zauważyć zmiana na lepsze. Wróciło ptactwo wodne, brzegi i dno jeziora pokryła roślinność”.
No cóż, z karpiami bywa i tak.
Jakub Kleń