[2018.03.23] O wzdrędze czyli krasnopiórce
Dodane przez Administrator dnia 23/03/2018 08:11:51
Wzdręga, krasnopiórka, krasnopióra (Scardinius erythrophthalmus) należy do rodziny karpiowatych. Zasiedla głównie jeziora, ale spotkać ją można także w wolno płynących rzekach i starorzeczach bogato porośniętych roślinnością wodną.
Wzdręga nie lubi samotności – jest gatunkiem stadnym. Przy okazji warto zauważyć, że wzdręgi są jedynym gatunkiem roślinożernym występującym w polskiej ichtiofaunie. Nie znaczy to, że krasnopiórka gardzi pokarmem zwierzęcym – przeciwnie, chętnie zjada też plankton, larwy owadów, a także owady dorosłe, które na swoje nieszczęście opadają na powierzchnię wody. Co ciekawe, duże wzdręgi mogą być także drapieżne – to dlatego większe osobniki atakują małe blaszki i twistery.
Wzdręgi rosną powoli, a żyją nawet do dwudziestu lat. Swój wymiar ochronny (15 centymetrów) osiągają najczęściej dopiero w piątym roku swojego życia. Natomiast długość 25 centymetrów i masę około pół kilograma w ósmym lub dziewiątym roku. Rekordowe okazy tej ryby osiągają masę około dwóch kilogramów. Ale złowić taką wzdręgę, to naprawdę jest sztuka. Polski rekord w połowie tej ryby należy do Roberta Kozery, który w 2005 złowił wzdręgę mierzącą 46 centymetrów i ważącą 1,69 kg.
Wzdręga należy do najpiękniejszych, żyjących w naszych wodach ryb. Swoją urodą przypomina wręcz złotą rybkę. Mieniącą się złotem i czerwienią. Takie wzdręgi łowiłem kiedyś w jeziorze Orło na Mazurach. Ale i u nas, na południu Polski wzdręga też nie należy do rzadkości, chociaż najczęściej łowione są krasnopiórki niewielkie, najczęściej jako przyłów w trakcie łowienia płoci.
A przecież, jak w swojej książce „Płoć i wzdręga” piszą Edmund Gutkiewicz i Przemysław Mroczek: „Łowienie ryb tego gatunku może dostarczyć niezapomnianych przeżyć, całkiem innych niż doznawane podczas zasiadek na płocie. Sprawia to przede wszystkim specyfika łowiska. Królestwem wzdręgi nie jest bowiem toń wodna, lecz wszelakie płytkie zatoczki porośnięte roślinnością pod- i nadwodną. Tam właśnie znajduje ona sobie doskonalą kryjówkę. Nie ma co się dziwić, już sama budowa krasnopióry świadczy o jej trybie życia. Krępe, aczkolwiek proporcjonalne ciało, nie pozwala jej być sprinterką. Płoć, królowa toni, potrafi mknąć niczym pocisk, w razie zagrożenia zaś zmieniać kierunek ucieczki. W otwartej wodzie krasnopióra nie miałaby szans. Jedynym ratunkiem dla niej jest bezpieczne schronienie. Wie o tym doskonale, i dlatego stawia przed wędkarzem nie byle jakie wyzwanie. Warto je podjąć, bo łowienie wzdręg jest nie tylko emocjonujące, ale także wyjątkowo widowiskowe”.
I jak po takiej zachęcie nie wybrać się na krasnopióry? Jeśli będzie ładna pogoda, to można spróbować w ostatnim tygodniu marca. A dlaczego nie w kwietniu? Dlatego, że w kwietniu i maju wzdręgi odbywają tarło. Wtedy warto dać im spokój, chociaż okresu ochronnego dla tej ryby formalnie nie ma.
Jakub Kleń