[2018.02.17] No to o miętusach raz jeszcze
Dodane przez Administrator dnia 17/02/2018 11:13:48
Za niecałe dwa tygodnie marzec – miesiąc, który należy do moich ulubionych. Nie dlatego, że za oknem już wiosna w pełni, że kwitną drzewa i bzyczą pszczoły. Ulubiony przede wszystkim dlatego, że już po zimie. Marzec zwiastuje wiosnę, ale – w dalszej perspektywie zwiastuje też lato. A po nim – oby tak było w tym roku – złotą, polską jesień. Marzec otwiera po prostu kolejny wędkarski sezon, który będzie trwał aż do listopada (jeśli w listopadzie będzie pogoda łaskawa).
W marcu dni są coraz dłuższe i coraz cieplejsze, chociaż pogoda jest bardzo zmienna i kapryśna – wiadomo, w marcu jak w garncu. Za to na podmokłych łąkach zauważyć można pierwsze kwiaty kaczeńca. W powietrzu widać klucze powracających żurawi. Lada moment pojawią się kaczki krzyżówki, łyski… Nad wodą obserwować można łabędzie i gęsi gęgawe. Woda, co prawda, jest jeszcze martwa, bez roślinności, ale pojawiają się za to wodne owady i drobne bezkręgowce. Po połowie marca obudzi się żaba trawna, która zacznie składać w wodzie skrzek. W norach, na stromych brzegach rzek zimorodki zaczynają zakładać gniazda. Przyroda budzi się do życia.
Ale woda, po zimie, jest jeszcze dostatecznie chłodna, by żerował miętus. A gdzie go szukać? W jeziorach trzyma się większych głębokości. W rzekach jego kryjówkami są pnie zatopionych drzew, podwodne głazy, rzeczne ostrogi, czeluście młyńskich jazów, wymyte przez wodę brzegowe półki, a także plątanina podwodnych korzeni drzew rosnących na brzegu. Wszędzie tam można liczyć na miętusa. Ale jak łatwo zauważyć, niemal wszystkie wspomniane miejsca niosą ze sobą olbrzymie ryzyko zaczepów. Przykrych tym bardziej, gdy łowimy nocą. Dlatego sprzęt używany do połowu tej ryby powinien być solidny – nie zw względu na siłę czy wielkość poławianych miętusów, ale właśnie z uwagi na możliwe zaczepy.
Miętus nie należy do ryb wybrednych i bierze praktycznie na wszystkie przynęty zwierzęce: żabki (dobrą przynętą na miętusa jest wspomniana wcześniej żaba trawna), czerwone robaki, rosówki, filety z ryb, martwe rybki, jelita drobiowe, słoninę, wątrobę, skrzepłą krew itd. W czasie żerowania miętus kieruje się węchem i dlatego od żywca skuteczniejsze są kawałki ryby niż cała rybka. Przynęta powinna leżeć na dnie, a my – przynajmniej co pół godziny – powinniśmy sprawdzać, czy na haczyku nie zawiesił się jakiś miętus, ponieważ samego brania możemy nie zauważyć.
Mięso miętusa jest białe i chude. Wśród znawców uchodzi za bardzo smaczne. Jako przysmak traktowana jest tłusta miętusowa wątroba, która niekiedy stanowi 10 proc. całego ciężaru ciała miętusa. Niewątpliwą zaletą tej ryby jest prawie całkowity brak ości. Trudne do usunięcia w trakcie skrobania są jedynie drobne i mocno osadzone łuski. Dlatego najlepiej miętusa po prostu oskórować (podobnie jak czyni się to w przypadku węgorzy). I jeszcze jedna uwaga. Miętus może przenosić na człowieka pewien gatunek tasiemca, dlatego mięso tej ryby powinno zostać poddane starannej obróbce termicznej.
Jakub Kleń