[2018.01.19] Pomyślne prognozy
Dodane przez Administrator dnia 19/01/2018 21:40:58
W minionym tygodniu Sejm przyjął budżet na 2018 rok. Opozycja tym razem zrezygnowała z awantury, jaką pamiętamy z zeszłego roku. Opozycyjni posłowie, zwykle ci sami, co przy każdej innej okazji, upominali się o swoje poprawki, jednak wyjątkowo obeszło się bez wyzwisk i wygłupów. Dlaczego? Opozycja przeżywała porażkę z poprzedniego dnia, kiedy dzięki zamieszaniu w szeregach Platformy i Nowoczesnej został wyrzucony do kosza nieludzki projekt o rozszerzeniu możliwości zabijania nienarodzonych dzieci. Przy tej okazji troje posłów Platformy zostało wyrzuconych z partii, a troje posłów Nowoczesnej „zawiesiło się” w prawach członków. W zeszłą sobotę demonstracja zwolenników aborcji zgromadziła pod Sejmem ledwie czterysta osób, ale obiektem ich wściekłości stały się tym razem partie „totalnej” opozycji, oskarżane o zdradę lewicowych antywartości. Liderzy opozycji mętnie tłumaczyli się z błędów swoich posłów i zapowiadali surowe kary dla nieposłusznych klubowej dyscyplinie. Problem w tym, że opozycja słabnie z każdym tygodniem, a wystraszona odpływem zwolenników, popełnia kolejne błędy.
W czasie gdy Prawo i Sprawiedliwość przebudowuje swój rząd i koncentruje siły na przyspieszonym rozwoju gospodarczym, opozycja wciąż upiera się przy tematach, które nie przynoszą jej społecznego poparcia. Z pewnością wyborców nie przysporzy obrona niesprawiedliwych sądów, a szczególnie wspieranie rozpanoszonej i aroganckiej sędziowskiej elity. Głupotą jest walka o przywrócenie emerytalnych przywilejów dla ubeków, bo żaden normalny emeryt nie pogodzi się z faktem, że kilkanaście tysięcy miesięcznie należy się za dawne zasługi w zwalczaniu polskiej niepodległości. Nikt przytomny nie będzie też wspierał pogróżek brukselskiej biurokracji, aby ukarać Polskę sankcjami za rzekome ograniczanie demokracji. Wydaje się, że opozycja całkowicie utraciła kontakt z rzeczywistością, a swoją aktywność koncentruje wyłącznie na wewnętrznych sporach. Nic dziwnego, że coraz liczniejsze są przypadki opuszczania opozycyjnych partii przez tych posłów i radnych czy działaczy, którzy nie są w stanie zaakceptować samobójczej strategii własnych partii. Ostatnio z takim przypadkiem mamy do czynienia w Krakowie, a ściślej w Nowej Hucie. Jak mówią dobrze poinformowani, to dopiero początek rozstań z Platformą (w Krakowie Nowoczesna i Kukiz nie mają własnych reprezentacji, więc też nie ma komu uciekać z tonących okrętów).
Opozycji nie ma co żałować. Zasłużyła sobie na utratę społecznego zaufania, przede wszystkim przez brak programu i głupie awanturnictwo. Nic dziwnego, że w Krakowie ani Platforma, ani inne partie opozycji nie wystawią własnych kandydatów. Skala porażki naraziłaby je na kompromitację. Prawdopodobnie PO i Nowoczesna poprą Jacka Majchrowskiego, co tylko przysporzy mu kłopotów. Będzie też zapewne kilku „niezależnych”, zabawnych kandydatów, od początku bez szans na przyzwoity wynik. Kukiz 15 i PSL w mieście praktycznie nie istnieją. W tej sytuacji jest szansa, że Prawo i Sprawiedliwość wreszcie odbije Kraków. Wiele będzie zależało od tego, czy odpowiednio wcześnie zacznie działać Komisja Reprywatyzacyjna, podobna do warszawskiej. Powszechnie podejrzewa się, że w Krakowie skala złodziejstwa i korupcji jest znacznie większa niż w stolicy. Ważne będzie także uporządkowanie sytuacji w krakowskich sądach. W każdym razie początek roku pozwala z optymizmem oczekiwać jesiennych wyborów.
Ryszard Terlecki