[2017.11.17] Pomiędzy Czchowem a Tarnowem
Dodane przez Administrator dnia 17/11/2017 21:30:20
Tytuł dzisiejszego felietonu jest oczywiście hasłowy, bo chciałbym podzielić się swoimi uwagami na temat wędkarskich walorów Dunajca na jego fragmencie od zapory w Czchowie do mostu na drodze krajowej z Krakowa do Tarnowa.
Dunajec na tym odcinku nie jest już rzeką typowo górską, chociaż żyją w niej pstrągi potokowe, a w kilkanaście lat temu trafiały się nawet lipienie (szczególnie na załamaniach blatów i w przykosach). Ostatnio nie słyszałem, by jakiś wędkarz złowił na tym odcinku lipienia, ale człowiek wszystkiego przecież nie wie. Może taki wędkarz był.
Chociaż presja wędkarska (zwłaszcza w czasie wakacji) jest na tym odcinku rzeki dość duża, to nadal żyje w niej sporo ryb. Złowić można tutaj klenie, brzany, bolenie, świnki, certy, leszcze, płocie, okonie, jelce, szczupaki, sandacze, pstrągi, a nawet mięty (te trafiają się zwłaszcza poniżej Zakliczyna, chociaż przed laty wyciągnąłem miętusa z Dunajca w Czchowie poniżej zapory). Generalnie nie ma tylko karpi, chociaż (jak to w wędkarstwie bywa) zdarzył mi się przypadek, gdy w okolicach Zakliczyna z jednej z zatoczek wyciągnąłem miarowego karpia. Tyle, że było to parę tygodni po powodzi i karp najprawdopodobniej dostał się do Dunajca z jakiejś hodowli. Oprócz presji wędkarskiej, drugą niedogodnością są wahania poziomu wody, co utrudnia życia wędkującym metodą gruntową.
Ale generalnie tereny są piękne. Już samo to poprawia człowiekowi humor. I jeśli nawet człowiek wróci bez ryby, to jest zadowolony, bo nacieszył oko pięknymi widokami. Woda w Dunajcu na tym odcinku jest dobrze natleniona i płynie po żwirowym dnie. Płynie wartko i bywa też na tyle głęboka, że ryby lubiące żwawy nurt mają tutaj doskonałe warunki do rozwoju. Świadczą o tym spore ilości złowionych tutaj świnek, kleni czy brzan (te ostatnie łowiłem najczęściej w okolicach Wesołowa, leżącego w pobliżu Zakliczyna po prawej stronie Dunajca, ale dobrymi łowiskami brzan są także okolice Filipowic). Przez lata odcinek rzeki pomiędzy Czchowem a Tarnowem uchodził za jedno z najlepszych łowisk brzan i świnek w Polsce. Dzisiaj nie jest już tak różowo, ale na tle innych rzek, nadal nie jest najgorzej.
A jeśli w tamtych okolicach zamierzamy spędzi urlopowy tydzień, to warto przy okazji zwiedzić okolice. Na pewno nie będziemy żałować wyprawy do ruin XV-wiecznego zamku Spytka z Melsztyna (ruiny te widać doskonale, gdy wędkujemy w okolicy Wesołowa czy Zakliczyna). Warto odwiedzić piękny historyczny cmentarz z okresu I wojny światowej w Charzewicach. I warto wreszcie wybrać się na piękny, typowy dla naszych galicyjskich terenów rynek w Zakliczynie.
Znawcy opisywanego dzisiaj przez mnie dunajeckiego odcinka twierdzą, że najlepszym okresem połowów są tam miesiące od marca do listopada. A więc przed nami jeszcze dwa tygodnie na ewentualną wyprawę.
Jakub Kleń