[2017.09.29] Niemcy po wyborach
Dodane przez Administrator dnia 29/09/2017 10:19:33
Czy będzie gorzej, czy lepiej? Czy wybory w Niemczech będą miały wpływ na to, czym żyjemy w Polsce? Zwycięstwo chrześcijańskich demokratów Angeli Merkel (chrześcijańskich już raczej tylko z nazwy) zdaje się zapowiadać kontynuację tego samego, z czym mieliśmy do czynienia przez ostatnie dwa lata: zapewnianie, że dobre relacje z Polską są ważne dla Niemiec, a równocześnie – poprzez instytucje Unii Europejskiej – traktowanie naszego państwa jako chłopca do bicia (aby odwrócić uwagę opinii publicznej w Zachodniej Europie od prawdziwych problemów) i grożenie sankcjami za nieprzyjmowanie imigrantów. Wszystko jednak wskazuje na to, ze zmieni się koalicja rządowa, bo partia Merkel dostała 8 procent mniej niż w poprzednich wyborach i będzie miała trudności ze zbudowaniem parlamentarnej większości. Socjaldemokraci, którzy razem z chadekami rządzili przez ostatnie cztery lata, dostali wprawdzie tylko o 5 procent mniej, ale jest to ich najgorszy wynik w powojennej historii Niemiec. Ich przywódca, skrajnie antypolski Schulz już ogłosił, że socjaldemokraci przechodzą do opozycji. Merkel pozostaje więc koalicja z liberałami, którzy poprzednio nie przekroczyli progu wyborczego, a teraz dostali 10 procent głosów i z Zielonymi lub komunistami (co jest mniej prawdopodobne). Tak czy inaczej nowy rząd będzie pod obstrzałem prawicowej opozycji, której partia Alternatywa dla Niemiec, osiągnęła trzeci wynik, zdobyła 12,5 procent głosów i ponad 90 deputowanych w liczącym 631 mandatów Bundestagu.
Ta ostatnia partia osiągnęła swój wynik dzięki antyemigranckiej kampanii i prawdopodobnie zmusi Merkel do ustępstw w polityce „otwartych drzwi”. To z kolei może osłabić presję Niemiec na inne państwa europejskie, w tym Polskę, aby przyjmowały afrykańskich i bliskowschodnich przybyszów. Z drugiej jednak strony czwarta już kadencja Merkel jako kanclerza Niemiec, umocni tendencję do większej integracji państw strefy euro, a tym samym pozostawienie Polski, Węgier i innych państw Środkowej Europy poza gronem decydującym o przyszłości Unii Europejskiej.
Osłabienie Merkel, konieczność szukania nowych koalicjantów, a także wejście do Bundestagu realnej opozycji (Alternatywa dla Niemiec), przyczyni się do spadku zainteresowania dla polskiej Targowicy, która przede wszystkim w Berlinie szukała skutecznego sojusznika. W ciągu najbliższych miesięcy główne niemieckie media będą lamentować na temat sukcesu wyborczego „populistów”, a tym samym na dalszy plan zejdzie sprawa „obrony demokracji” w Polsce. Tym bardziej, że po dwóch latach władzy Prawa i Sprawiedliwości sondaże wciąż notują znaczną przewagę tej partii nad „totalną” opozycji i Niemcy przekonali się, że klęska ich pupilów nie była chwilową wpadką. Niemcy chcieliby zachować przywództwo w Unii Europejskiej, co po odejściu Brytyjczyków stało się znacznie łatwiejsze, ale w tym celu nie mogą pozwolić sobie na kolejne konflikty i spory z państwami Europy Środkowej i Wschodniej. Należy się także spodziewać, że przyjęci w ostatnich latach imigranci będą źródłem kolejnych kłopotów wewnętrznych. Wzrost przestępczości spowodowanej przez przybyszów, narastająca agresja ze strony środowisk radykalnych muzułmanów, zmora terroryzmu itp. zmuszą nowy rząd do większego niż dotąd skupienia się na sprawach wewnętrznych. Czy Polska na tym zyska okaże się w najbliższych miesiącach.
Ryszard Terlecki