[2017.09.23] Jesienią na szczupaki
Dodane przez Administrator dnia 23/09/2017 11:19:58
Tydzień temu, pisząc o nadchodzącej jesieni trochę uwagi poświęciłem bohaterom tej pory roku, czyli rybom drapieżnym. A nie da się ukryć, że chyba najbardziej znanym i najczęściej łowionym drapieżnikiem naszych wód jest szczupak. Szczupaki łowiono u nas od dawna, a na dworach zaliczane bywały do ryb wykwintnych, które ubogacały pańskie stoły.
O szczupakach wspominał żyjący w XVIII wieku ksiądz Jan Krzysztof Kluk. Jako człowiek o wszechstronnych zainteresowaniach zasłynął przede wszystkim jako przyrodnik badający głównie tereny Podlasia i Mazowsza. Posiadał umiejętność rysowania i rytowania, które umożliwiły mu ilustrowanie swoich późniejszych dzieł. A napisał ich wiele. Wśród nich czterotomową pracę: „Zwierząt domowych i dzikich, osobliwie krajowych, historii naturalnej początki i gospodarstwo. Potrzebnych i pożytecznych domowych chowanie, rozmnożenie, chorób leczenie, dzikich łowienie, oswojenie, zażycie, szkodliwych zaś wygubienie”. Tom trzeci tego obszernego dzieła, wydany po raz pierwszy w roku 1780 w Warszawie (tom ten miał później jeszcze kilka wydań) nosił tytuł „O gadzie i rybach”. I tam właśnie można znaleźć passus poświęcony szczupakowi. Ksiądz Kluk pisał: „Jest to ryba bardzo żarłoczna i drapieżna, słusznie zasługująca na imię wodnego wilka. Częstokroć się trafia, że łowi ptactwo na wodzie pływające, czego osobliwie młode kaczęta doznają. Wiadoma jest rzecz, że szczupak pochwycił lisa wodę pijącego. Są upewnienia, że osobliwie znaczne i ludziom w wodzie nie przepuszczały”.
Trudno dać wiarę ks. Klukowi co do ludożerczych skłonności szczupaka. Chyba, że nasz XVIII-wieczny przyrodnik miał na myśli szczupaka amerykańskiego (Esox masquinongy Mitchill), który dorasta do 3,5 metra długości osiągając ciężar 60 kilogramów. Ale nawet i te szczupaki pozbawione są instynktu ludojadów (a przynajmniej nic się o tym nie słyszy).
Trzeba jednak przyznać, że duże szczupaki potrafią budzić respekt. W polskich wodach ryba ta dorasta do długości 150 centymetrów i osiąga ciężar 25 kilogramów. Swoim kształtem przypomina strzałę. Jego stosunkowo długie i niezbyt elastyczne ciało nie pozwala mu na wykonywanie gwałtownych zwrotów. Gdy szczupak jest zmuszony do zmiany kierunku zazwyczaj płynie szerokim łukiem. Na potencjalną ofiarę woli się więc zasadzić, by w najbardziej odpowiednim momencie ruszyć na nią jak torpeda. A gdy nieszczęsna ofiara znajdzie się już w jego paszczy oznacza to jej koniec.
Połykana przez szczupaka ryba przedostaje się do jego żołądka w całości. Co prawda żołądek tej ryby jest stosunkowo wąski, a sam przełyk ma w przekroju średnicę nie większą niż dwa centymetry, to grube ściany, które od wewnątrz są ścieśnione w kilkanaście podłużnych fałd, pozwalają obu częściom przewodu pokarmowego rozciągać się do sporych rozmiarów. Z żołądka powstaje wtedy pojemny worek o cienkich ścianach. A gdy zdobycz, pomimo wszystko, nie mieści się, szczupak trawi ją stopniowo. Zdarzają się przypadki, że z gardzieli szczupaka wystaje ogon upolowanej ryby, czekający na swoją kolej.
Wrażenie robi też sama paszcza szczupaka. Zwłaszcza dużego szczupaka. Znajduje się w niej ponad 700 ostrych zębów.
Czy można się więc dziwić XVIII-wiecznym przyrodnikom, którym na widok takiej paszczy różne fantazje przychodziły do głowy?
Jakub Kleń