[2017.08.25] Prawo nie dla sędziów
Dodane przez Administrator dnia 25/08/2017 19:38:27
Sejm znowelizował ustawę o sądach powszechnych, następnie przyjął ją Senat, a Prezydent podpisał. Tym samym zawarte w niej zapisy stały się obowiązującym prawem. Nie dla wszystkich. Są sędziowie, a nawet sędziowskie stowarzyszenia, które mają czelność wzywać sędziów do nierespektowania prawa. Jedno z nich, założone w czerwcu tego roku, Forum Współpracy Sędziów, pozwala sobie nawet grozić sędziom, którzy zastosują się do nowych przepisów jakimś bliżej nieokreślonym odwetem w przyszłości. W wydanym oświadczeniu stowarzyszenie zapowiada, że działanie zgodnie z nowymi przepisami „będzie odnotowane i może być w przyszłości poczytane jako współuczestnictwo w działaniach niezgodnych z obowiązującym porządkiem prawnym”. Ten skandal mija bez echa, a sędziowie, którzy nawołują do nieprzestrzegania prawa, zapewne nadal orzekają na rozprawach. Wprawdzie są tak odważni, że wolą nie ujawniać swoich nazwisk, ale przecież w środowisku sędziowskim chyba dobrze wiadomo, kto sprzeciwia się reformie sądownictwa.
Sędzia, który jest rzecznikiem Krajowej Rady Sądownictwa, a o którym media piszą, że jest równocześnie członkiem opisanego wyżej Forum, występował pod Sejmem na wiecu „totalnej” opozycji. Jest więc znakomitym przykładem sędziowskiej apolityczności. Był też bohaterem medialnych sensacji na temat nadpłaconych przez niego alimentów, których zwrotu zażądał od swoich córek. Jego była żona złożyła w tej sprawie skargę do Krajowej Rady Sądownictwa, której sędzia jest rzecznikiem, ale Komisja do Spraw Etyki Zawodowej Sędziów i Asesorów Sądowych ani nie dopatrzyła się powodów do postępowania dyscyplinarnego, ani nie stwierdziła naruszenia zasad sędziowskiej etyki. Według mediów sędzia dysponuje pokaźnym mieniem, ale okazuje się, że Centralne Biuro Antykorupcyjne miało zastrzeżenia do składanych przez niego oświadczeń majątkowych. A przecież jeszcze niedawno część środowiska sędziowskiego bardzo zaciekle broniła się przed upublicznianiem swoich majątkowych oświadczeń.
Jakie mamy sądy, każdy widzi. Dopóki sędziowie nie pozbędą się ze swojego środowiska czarnych owiec, dzięki którym – jak podczas tzw. reprywatyzacji w Warszawie – aferzyści mogli kpić sobie ze sprawiedliwości, dopóki arogancja „specjalnej kasty” nie zostanie ukrócona, tak długo wymiar sprawiedliwości nie będzie cieszyć się zaufaniem opinii publicznej. W interesie sędziów jest, aby reforma nastąpiła jak najszybciej i radykalnie oczyściła ich grupę zawodową.
Wyniki sondaży poparcia dla partii politycznych wciąż pokazują, że reformy przeprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość, cieszą się społecznym zaufaniem. Reforma sądów, obiecywana w kampanii, zarówno przed wyborami parlamentarnymi, jak i prezydenckimi, należy do najważniejszych zadań obecnej władzy. Opozycja broni sądowych patologii tak samo, jak broni przywilejów byłych esbeków. Wspierają ją opozycyjne media, a niektóre z nich biją już rekordy nierzetelności i manipulacji. Ta sytuacja także wymaga pilnych zmian. Tym bardziej, gdy następuje koncentracja w rękach jednego właściciela znacznej części rynku prasowego, poszerzona o stacje radiowe czy portale internetowe. Opozycyjne masmedia nawołują do protestów przeciwko reformie sądownictwa w przekonaniu, że sądy zrewanżują się korzystnymi wyrokami, gdy wprowadzona zostanie ustawa o dekoncentracji rynku medialnego. Zgodnie z zasadą: ręka rękę myje.
Ryszard Terlecki