[2017.08.18] Ulica i zagranica
Dodane przez Administrator dnia 18/08/2017 20:16:33
Opozycja w Polsce przeżywa trudne chwile. Awantury uliczne najwyraźniej nie przysparzają jej zwolenników, a wysługiwanie się i donoszenie na własny kraj zagranicznym wrogom obecnego rządu, odbierane jest jako podła zdrada narodowych interesów. Tak było z wystąpieniem przedstawiciela Komisji Europejskiej w sprawie reformy sądownictwa, który zarzucił Polsce… że w Sądzie Najwyższym chce wprowadzić różny wiek emerytalny dla mężczyzn i kobiet. Ten bystry polityk Unii Europejskiej nawet nie zauważył, że w Polsce obowiązuje różny wiek emerytalny dla wszystkich pracowników, a kiedy już mu to podpowiedziano – zakwestionował cały system emerytalny. Znów trafił jak kulą w płot, bo ustalanie wieku przechodzenia na emeryturę należy do uprawnień poszczególnych państw członkowskich, a różnice w przechodzeniu na emeryturę kobiet i mężczyzn obowiązują m.in. w Austrii, Czechach, Chorwacji, Rumunii, na Litwie i nikt się tych państw nie czepia. Ale unijny polityk, napuszczony przez „totalną” opozycję, która Polskę sprzedałaby za parę euro, bredzi na konferencjach prasowych w nadziei, że tym zaszkodzi polskiemu rządowi.
Ta sama opozycja, której ton nadają takie fenomeny intelektu, jak Petru, Budka, Lubnauer czy Mucha, udaje, że nie zauważa tych wszystkich zmian, dzięki którym utrzymuje się wysokie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. Szkodzić na każdym kroku, kłamać w każdej sprawie, donosić za granicą każdemu, kto zechce słuchać – oto dewiza tych, których największym marzeniem jest powrót do władzy i przywilejów. Od września znów będziemy oglądać festiwal demonstracji, awantur, oszczerstw, politycznego chuligaństwa i pospolitej zdrady.
Sejm odrzucił pomysł referendum w sprawie reformy oświaty, o tyle absurdalny, bo spóźniony o półtora roku. Prace nad reformą i dyskusje o jej kształcie zaczęły się w lutym 2016 roku, ale aparatczycy lewicowego ZNP zabrali się do pracy ze sporym opóźnieniem. Teraz reforma jest już wdrażana, zatwierdzona jest nowa sieć szkół, przygotowane podręczniki, przeszkoleni nauczyciele. Nie sprawdziły się kłamstwa o zmniejszeniu zatrudnienia, o 850 wzrosła liczba etatów nauczycielskich w stosunku do zeszłego roku, w kuratoriach znajduje się 11 tysięcy ogłoszeń o wolnych miejscach dla nauczycieli, w tym ponad 3 tysiące na pełne etaty. W latach rządów Platformy i PSL pracę straciło ponad 50 tysięcy nauczycieli, a w samym tylko 2012 roku zwolniono 7 tysięcy. Wtedy nie słychać było o protestach prezesów ZNP. Po raz pierwszy od pięciu lat przygotowano program rewaloryzacji pensji nauczycieli, która w ciągu najbliższych trzech lat wyniesie 15 procent. Przeciwnicy poprawy jakości polskiej edukacji zapowiadają protesty na początek roku szkolnego, ale sami już przewidują, że skala aktywności działaczy ZNP będzie więcej niż skromna. Oczywiście zawsze mogą liczyć na liderów opozycji, Platformy, Nowoczesnej, SLD i PSL, którzy obiegną wszystkie programy telewizyjne i radiowe, żeby straszyć rodziców i nauczycieli rzekomym upadkiem szkoły. W rzeczywistości niszczyły ją trzy posłanki Platformy, kolejno obsadzane w roli ministra edukacji, Hall, Szumilas i Kluzik-Rostkowska, a teraz trzeba będzie wielkiego wysiłku, żeby podnieść poziom oświaty oraz odbudować autorytet nauczyciela i zaufanie do wyników szkolnej edukacji.
Polityczna jesień zapowiada się gorąca. Zwolennicy opozycji powoli tracą wiarę w możliwość siłowego obalenia rządu. Pozostały im tylko bezsilne awantury i krzykliwe protesty.
Ryszard Terlecki