[2017.07.15] Trump kontra pseudo elity
Dodane przez Administrator dnia 15/07/2017 12:33:56
Zadowoleni z siebie politycy Zachodniej Europy, wśród nich liderzy Unii Europejskiej, z irytacją przyjęli wizytę prezydenta Trumpa w Warszawie i jego słowa wygłoszone podczas spotkania z polską publicznością. Prezydent USA przypomniał im o wartościach, na których zbudowana została zachodnia cywilizacja: wolność, rodzina, ojczyzna i Bóg. Szczególnie Niemcy, bogate i butne, przeżywają kryzys, który skończy się społeczną i polityczną katastrofą, jak w latach 30-tych, kiedy Hitler wygrał demokratyczne wybory. W Niemczech coraz mocniej ograniczana jest wolność wypowiedzi, rodziny rozpadają się na skalę dotąd nie spotykaną, religia spychana jest na margines życia publicznego, kościoły są zamykane, brakuje duchownych, za to z każdym rokiem umacnia się społeczność muzułmańska, wroga wobec kultury i dziedzictwa europejskiego. Niemcy wyrosły na najsilniejsze państwo kontynentu dzięki poparciu Stanów Zjednoczonych, a prezydent Obama stawiał na Niemcy, jako na lidera Europy. Teraz Trump dystansuje się wobec nieodpowiedzialnej polityki kanclerz Merkel. Wycofanie się USA z umowy klimatycznej, dzięki której Niemcy chcą zniszczyć konkurencję dla swojego przemysłu, bardzo zabolało berlińskich i unijnych polityków.
Prezydent Trump wyraźnie docenił znaczenie Polski, ale także państw Europy Środkowo-Wschodniej, z których prezydentami spotkał się w Warszawie. Znacząca była tylko nieobecność Czechów, którzy starają się odgrywać przy Niemcach taką rolę, jaką Polska pełniła pod rządami Tuska i Kopaczowej. Obecność kilkuset amerykańskich żołnierzy podczas przemówienia prezydenta Trumpa na Placu Krasińskich, symbolizowała nową strategię NATO zabezpieczenia tzw. wschodniej flanki.
Politykom dziś rządzącym w Niemczech i we Francji nic nie mogło się podobać w przemówieniu prezydenta USA. Pomysł zabezpieczenie się przed monopolem rosyjskiego gazu w Europie poprzez import gazu ze Stanów, uderza w interesy niemieckich spółek, ochoczo handlujących z Putinem. Podkreślanie przywiązania do religii, które łączy Polaków i Amerykanów, jest źle widziane w Niemczech i jeszcze gorzej we Francji, gdzie chrześcijaństwo, a szczególnie Kościół katolicki, poddawane są nieustanej krytyce. W Niemczech właśnie ustawowo zezwolono na tzw. małżeństwa homoseksualistów, podczas gdy prezydent Trump podkreślał rolę i wartość rodziny. Krytyka kłamliwych mediów, które ogłupiają swoich odbiorców i wysługują się lewicowej oraz liberalnej pseudo elicie, także zabolało polityków, dla których przemysł propagandy jest głównym narzędziem sprawowania władzy. Jednym słowem przemówienie prezydenta Trumpa, w całym świecie słuchane z najwyższą uwagą, bardzo rozczarowało wielu europejskich polityków.
Jeszcze bardziej rozczarowało i zirytowało naszą rodzimą, pożal się Boże opozycję, której liderzy, tacy jak Schetyna, Kidawa-Błońska czy Petru, zostali na Placu Krasińskich przywitani głośno skandowanym okrzykiem: złodzieje. Cały plan opozycji, która marzy o rozmontowaniu polskiego państwa i oddania go w ręce sprytnych szajek, przy równoczesnym poparciu skorumpowanej elity władzy Unii Europejskiej, rozpada się jak domek z kart. Pozostaje jeszcze nadzieja na wywołanie zamieszek, starć z policją, palenia samochodów i sklepów, tak jak to miało miejsce w Hamburgu, byle tylko osłabić rząd i nie dopuścić do dokończenia reformy wymiaru sprawiedliwości, który powszechnie uważany jest za największą patologię polskiego życia publicznego.