[2017.04.14] Zła passa opozycji
Dodane przez Administrator dnia 14/04/2017 20:14:47
Dyskusja, jaka w końcu zeszłego tygodnia toczyła się w Sejmie, pokazała słabość opozycji, która – zachęcona chwilowym wzrostem poparcia w sondażach – złożyła wotum nieufności wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości. Wniosek w tej sprawie przedstawił Grzegorz Schetyna, lider Platformy na czas nieobecności Tuska. Nie wiadomo, czy ta nieobecność potrwa jeszcze dwa i pół roku, bo na tyle Komisja Europejska przedłużyła funkcję przewodniczącego, w każdym razie Schetyna zyskał trochę czasu i mógł występować w roli szefa największej opozycyjnej partii.
W wypowiedziach dla telewizji Schetyna zapowiadał, że przedstawi swój program, okazało się jednak, że półtora roku jakie upłynęły od wyborów, to zbyt mało czasu, aby Platforma taki program przygotowała. Pozostało więc tylko krytykowanie dokonań Prawa i Sprawiedliwości, a zawiedzeni dziennikarze nie doczekali się żadnych konkretnych propozycji. Jedno jest pewne: gdyby jakimś cudem zdarzyło się tak, że za dwa lata Platforma wygra wybory, natychmiast odrzuci wszystkie zmiany, przyjęte w okresie władzy PiS. Zrobi to przede wszystkim dlatego, żeby ukarać krnąbrnych Polaków, którzy w 2015 roku ośmielili się odebrać władzę koalicji PO-PSL. A więc ponownie wydłuży wiek emerytalny, zlikwiduje program 500 plus, obniży stawkę za godzinę, ponownie zmniejszy minimalną płacę i minimalną emeryturę, zablokuje budowę tanich mieszkań, ograniczy naukę historii, zabierze seniorom darmowe leki, zamknie lub sprzeda odbudowane zakłady pracy, przywróci wysokie bezrobocie oraz przyjmie tysiące emigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Dzisiaj działacze opozycji nie potwierdzą takich zamiarów, ale jest oczywiste, że zamiast wydawać pieniądze na rozwój Polski i poprawę warunków życia Polaków, po zdobyciu władzy znowu zabiorą się do łupienia państwa i napychania własnych kieszeni. Aby to ułatwić, nastąpi demontaż instytucji państwowych, co zresztą zapowiedział Schetyna: Platforma ograniczy władzę wojewodów, zlikwiduje większość ich urzędów i przekaże więcej uprawnień i pieniędzy w ręce marszałków województw. Zgodnie z tym planem władza samorządowa zastąpi władzę państwową.
Skąd taki pomysł? Przecież samorządy nie zapewnią bezpieczeństwa obywateli, tak jak straż miejska nie zastąpi policji. Ale intencje Platformy są jasne: słabe państwo nie będzie w stanie kontrolować lewych interesów. Znowu wrócą bezkarni aferzyści, znowu będzie można oszukiwać na podatkach, znowu korupcja czyli łapówki staną się najłatwiejszym sposobem szybkiego pomnożenia prywatnych majątków. To jest też powód, dla którego Platforma broni skorumpowanych sędziów, którzy „na telefon” wykonują polecenia, poparte odpowiednimi przywilejami i dochodami. Dlatego będzie też bronić nierzetelnych mediów, za pieniądze gotowych upowszechnić każde kłamstwo.
Spektakl, jakim miała być debata nad odwołaniem rządu wypadł blado dla opozycji, a głosowanie nad wotum nieufności pokazało, że nic nie zagraża parlamentarnej większości, którą dysponuje Prawo i Sprawiedliwość. W dodatku, ku rozpaczy opozycji, sondaże znów pokazały społeczne poparcie dla PiS. Teraz szefowie opozycyjnych partii będą nawzajem oskarżać się o słabe przygotowanie piątkowej debaty i niepotrzebne ośmieszenie się przed telewizyjną publicznością. Ale premier Beata Szydło miała rację, kiedy powiedziała: macie to co sami chcieliście: opozycja pokazała przed całą Polską, że nie jest w stanie zagrozić rządowi Prawa i Sprawiedliwości.
Ryszard Terlecki