[2017.03.05] REFORMA SŁUŻBY ZDROWIA?
Dodane przez Administrator dnia 05/03/2017 08:56:51
Rząd dobrej zmiany przygotowuje reformę służby zdrowia. Faktycznie jest to bardzo potrzebna i oczekiwana społecznie reforma. Polacy coraz bardziej mają dość oczekiwania w dłużących się kolejkach po przysługujące świadczenia zdrowotne. Terminy skorzystania z porady specjalisty w niektórych przypadkach sięgają wielu miesięcy, a bywa lat. Skorzystanie z przysługującego w ramach ubezpieczenia usunięcia zaćmy, czy dokonania wymiany zużytego stawu biodrowego zamiast być bliżej, coraz bardziej oddala się w terminach realizacji. W zależności od rejonu kraju, spotkanie ze specjalistą, czy wspomniane zabiegi są wyznaczane z kilkuletnim oczekiwaniem. Najbardziej wkurza pacjentów to, że ten sam zabieg lub wizyta u specjalisty jest osiągalna prawie od zaraz za odpowiednią opłatą.
Już w kampanii wyborczej partia obecnie rządząca obiecywała reformę służby zdrowia, tak aby zrealizować oczekiwania społeczne. Po licznych zapowiedziach i po ponad roku sprawowania władzy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ujawnił projekt ustawy. Co z niego wynika? Od 1 stycznia 2018 roku ma być wprowadzony nowy system służby zdrowia. Zostanie zlikwidowany Narodowy Fundusz Zdrowia, który wprowadziła w 1999 roku Akcja Wyborcza Solidarność. Nie będziemy już płacić składek zdrowotnych, a finansowanie służby zdrowia przejmie budżet państwa. Skąd my to znamy? Tak, tak w PRL służba zdrowia tak była finansowana…
Jak wynika z projektu ustawy w miejsce NFZ powstanie NSZ, czyli Narodowa Służba Zdrowia. Oczywiście to nie znaczy, że odpisy z podatku znikną.Będą w innej formie. Pieniądze na leczenie będą wydzielone z płaconego przez nas podatku od osób fizycznych i gromadzone na funduszu celowym „Zdrowie”. Ile procent tego podatku tam wpłynie tego na razie nie wiadomo. Jest to ważne, ale jeszcze ważniejsze jest to, aby te pieniądze były „znaczone”. Oby w sytuacji narastającego kryzysu budżetowego, co nas zapewne czeka, pieniądze przeznaczone na nasze zdrowie nie były wykorzystywane do zasypywania dziury w budżecie.
To nie jedyne obawy, które mną nurtują. Proponowana przez rządzących reforma zakłada totalną centralizację służby zdrowia, co nie wróży nic dobrego. Na czele NSZ będzie stał minister zdrowia, który stworzy grupę urzędników zrzeszonych w Wojewódzkich Urzędach Zdrowia. Wejdą tam również szefowie Urzędów Zdrowia Publicznego, inspektorzy farmaceutyczni, inspektorzy ds. chemicznych, czy Urzędu Rejestracji Leków. Jedno jest pewne - biurokracji dobrze opłacanej nie zabraknie.
Martwi mnie także, że obietnica o bezpłatnej służbie zdrowia zaczyna się oddalać. Jak wynika z projektu ustawy osobami uprawnionymi do korzystania ze służby będą ci co płacą w Polsce podatki. Osoby nieuprawnione będą musiały płacić za wszystko, nawet za leczenie ratujące życie. Na razie jak wynika lub jak nie wynika z projektu ustawy, do osób nieobjętych bezpłatną służbą zdrowia będą należeć nie tylko bezdomni, ale także pracujący za granicą i tam płacący podatki. Nie wiadomo co będzie z osobami nie pracującymi i np. zajmującymi się domem, co z dziećmi, które jeszcze nie uczęszczają do szkoły. Jak na razie projekt ustawy o służbie zdrowia mówiąc delikatnie jest niedoskonały. Teraz NFZ ma jedną bazę ubezpieczonych. Po „reformie” Radziwiłła danych o uprawnionych trzeba będzie szukać w kilkunastu rejestrach, a wzrost kosztownej biurokracji pochłonie pieniądze, które powinny trafić do pacjentów. Na razie opublikowano ustawę o tzw. sieci szpitali w wyniku czego stracą dofinansowamie niektóre szpitale i właściwie zlikwidowana zostanie w szpitalach geriatria, czyli leczenie ludzi starszych. Chyba nie na taką reformę czekamy?!
SŁAWOMIR PIETRZYK