[2017.03.05] We wspólnym interesie
Dodane przez Administrator dnia 05/03/2017 08:55:54
Wszyscy o tym wiemy, ale dotąd nie umieliśmy temu zaradzić. Międzynarodowe koncerny, posiadające w Polsce sieci handlowe i hipermarkety, często sprzedają towary specjalnie wyprodukowane na rynki Europy Wschodniej. Są one gorszej jakości, niż te same, które sprzedawanie są w krajach pochodzenia. Nie bez powodu funkcjonują u nas sprzedawcy, którzy reklamują np. „prawdziwe” towary niemieckie (choćby proszki do prania czy kosmetyki). Aby z tym skończyć z inicjatywą dyskusji o tzw. „podwójnych standardach jakości” wystąpiły do Komisji Europejskiej rządy Słowacji i Węgier, jednak negocjacje obejmą wszystkie państwa Grupy Wyszehradzkiej, czyli również Polskę i Czechy. Celem tych rozmów będzie wprowadzenie zakazu sprzedaży we Wschodniej Europie artykułów, na razie żywnościowych, gorszej jakości niż na Zachodzie.
Problem dotyczy nie tylko produktów, których skład różni się w zależności od kraju, w którym są sprzedawane. Sieci handlowe twierdzą, że stosują różne receptury, dostosowując towary do lokalnych gustów. Tymczasem gorsze wyroby sprzedawane są pod tą samą nazwą czy marką, co na Zachodzie, a kampanie reklamowe nie uwzględniają istotnych różnic w jakości. Często też obce produkty zaopatrzone są jedynie w małą karteczkę, zawierającą polskie objaśnienia co do zawartości, sposobu przechowywania czy przyrządzania, podczas gdy towar powinien posiadać etykietę w języku polskim. Zdarza się także, że zachęcani jesteśmy do kupowania „naszych” produktów, podczas gdy „nasze” oznacza np. niemieckie w niemieckiej sieci handlowej.
Dlaczego ważne są zmiany, umożliwiające zapoznanie się klientów z prawdziwym pochodzeniem kupowanych towarów? Na całym świecie upowszechnia się tzw. patriotyzm konsumencki, polegający m.in. na promocji własnych towarów, produkowanych w danym kraju. Jeżeli będziemy kupować jarzyny, owoce, czy przetwory, wyprodukowane w Polsce, to zarobią na tym polscy pracownicy zakładów przetwórczych oraz polscy rolnicy, dostarczający swoje plony. Zarobi również polskie państwo, bo i zakłady produkujące żywność, i hurtownie, i rolnicy – wszyscy zapłacą w Polsce podatki. Gdy kupimy żywność sprowadzaną z zagranicy, to zarobią obce firmy i obcy rolnicy, a także państwa, w których zapłacą podatki. Nie mówiąc już o tym, że sprowadzanie towarów z zagranicy może pozbawić pracy polskich producentów żywności. Dlatego ważna jest odpowiednia informacja, że dany towar wyprodukowany został w Polsce i z polskich surowców.
Przez wiele lat uważaliśmy, że towary importowane z Zachodu są lepsze, wobec tego warto je kupować. W ostatnich latach jednak wiele się zmieniło. Przede wszystkim poprawiła się jakość polskiej żywności, często nawet jest ona zdrowsza, dotyczy to również np. produktów chemicznych. Skoro zależy nam na tym, aby Polska rozwijała się, także dla naszych dzieci, to jest oczywiste, że powinniśmy wspierać rodzimą produkcję. Została ona wytrzebiona przez rządy lewicy i liberałów, ponieważ wiele polskich przedsiębiorstw nie wytrzymało konkurencji z wielkimi firmami międzynarodowymi. Teraz nie tylko trzeba odbudować polski przemysł, ale również wzmocnić polskich rolników i polskich handlowców. Jest to w interesie nas wszystkich, bez względu na to, jakie mamy przekonania polityczne i na jaką partię głosujemy. Interes Polski jest przecież naszym wspólnym interesem.
Ryszard Terlecki