[2007.01.11] Grudniowy szczupak
Dodane przez Administrator dnia 11/01/2007 16:05:33
Z Jackiem – o którym pisa³em w ubieg³ym tygodniu, wspominaj±c jego wêdkarsk± wyprawê na drugi koniec Polski – spotka³em siê we wtorek. Przyszed³em porozmawiaæ o sprawach z wêdkarstwem nie maj±cych nic wspólnego, ale gdy zobaczy³em w jego samochodzie wêdki, rozmowa, przynajmniej na moment musia³a zej¶æ na ryby. By³ przecie¿ 8 stycznia, a on na tylnym siedzeniu wozi ze sob± kije…
+ Co ty, na rybach by³e¶? – zapyta³em.
- Nie, wo¿ê je od po³owy grudnia. W sobotê przed Bo¿ym Narodzeniem by³o zupe³nie ciep³o. Wiêc wybra³em siê do Biskupic Melsztyñskich nad Dunajec. Jesieni± lubiê tam je¼dziæ i porzucaæ trochê much±. Tym razem mia³em zamiar pospinningowaæ, ale ju¿ na miejscu zorientowa³em siê, ¿e nie mam ani blaszek, ani odpowiedniego kija. Porzuca³em wiêc trochê much±, a pó¼niej wzi±³em gruntówkê i zacz±³em obrzucaæ kolejne g³ówki ¿ó³tym ripperem.
+ I co?
- Nie uwierzysz, ale w pewnym momencie zaci±³em szczupaka, jakiego dawno sam nie widzia³em.
+ Taki by³ du¿y?
- No, mo¿e nie by³ to olbrzym, ale mia³ prawie osiemdziesi±t centymetrów i wa¿y³ oko³o 4 kilogramów. Piêkny, wypasiony…
+ Walczy³ dzielnie?
- Jeszcze jak! Holowa³em go blisko dwadzie¶cia minut. Na szczê¶cie nie by³o zaczepów i wyci±gn±³em go bez wiêkszych problemów.
+ Co by³o dalej?
- To, co robiê najczê¶ciej. Dosta³ buziaka i powêdrowa³ z powrotem w wody Dunajca.
Có¿. W drugiej po³owie grudnia wiêkszo¶æ wêdkarzy co najwy¿ej przegl±da zdjêcia lub sprzêt. S± jednak tacy, którzy ³owi± praktycznie przez ca³y rok. I co bardzo istotne, ³owi± z sukcesem. A tak swoj± drog±, chêtnie pozna³bym sukcesy innych krakowskich wêdkarzy. Je¶li macie jakie¶ ciekawe wspomnienia z ubieg³orocznych wêdkarskich wypraw – podzielcie siê nimi. Chêtnie je opublikujemy.

Jakub Kleñ