[2017.01.05] Trudny początek roku
Dodane przez Administrator dnia 05/01/2017 17:29:32
Redaktor Michnik, europosłanka Thun, poseł Szczerba (recydywista sejmowych awantur), a także najbardziej znany z polskich alimenciarzy, brali udział w sylwestrowej zabawie pod gmachem Sejmu. Okupacja sali sejmowej zdarzyła się po raz pierwszy w historii polskiego parlamentu, a radykalna opozycja nie rezygnuje z prób wywołania ulicznych zamieszek. Dwie partie, Platforma i Nowoczesna, rywalizują ze sobą, trwa także walka wewnętrzna o przywództwo wewnątrz Platformy. Schetyna jest atakowany przez młodych posłów, którym wydaje się, że poprzez zaostrzanie protestów uzyskają wpływ na całą partię.
Doprowadzenie do zamieszek ulicznych, a może nawet rozlewu krwi, jest ostatnią już deską ratunku dla tych polityków, którzy obawiają się rozliczeń za osiem lat rozkradania państwowego majątku. Równocześnie jest dla nich jasne, że nie zdołają doprowadzić do przyspieszonych wyborów. Rozwiązanie Sejmu nie jest możliwe, bo po pierwsze Petru, który je zapowiada, nigdy nie zbierze wystarczającej liczby posłów, a po drugie Platforma wcale się do wyborów nie pali. Platforma i ruch Kukiza dobrze wiedzą, że wynik uzyskają słabszy niż rok temu, a PSL może nawet nie przekroczyć progu wyborczego. Radykałom pozostaje więc nadzieja na taką dezorganizację państwa, aby stało się możliwe zdobycie władzy przy użyciu siły. Do tego jednak partie opozycji dysponują zbyt słabym poparciem. Miotają się więc dość nieporadnie licząc, że jakieś nieprzewidziane zdarzenie pozwoli im wywołać społeczne niepokoje.
Jak dotąd nie przyniosły skutku próby mediacji ze strony przedstawicieli Kościoła. Opozycja domaga się uznania za nieważne głosowania nad budżetem, na co nie może zgodzić się PiS, ponieważ powstałby niebezpieczny precedens i blokowanie sali sejmowej mogłoby towarzyszyć przyjęciu każdej ustawy, niewygodnej dla opozycji i jej sponsorów. Dlatego 11 stycznia PiS podejmie próbę rozpoczęcia obrad bez oglądania się na protestującą mniejszość. Użycie siły wobec łamiących prawo posłów jest ostatecznością.
Obrady nie muszą odbywać się w sali plenarnej, mogą nawet zostać przeniesione do jakiegoś innego budynku. Ważne jest tylko, aby zebrało się wymagane kworum, czyli wystarczająca liczba posłów, a tym dysponuje Prawo i Sprawiedliwość. Ostrzeżenie jest jednak poważne i trzeba brać pod uwagę możliwość rozmaitych prowokacji, przed którymi nie cofną się ci politycy, którzy mogą się obawiać postępowań prokuratorskich i sądowych. Skala oszustw, przekrętów, wyłudzeń, korupcji i zwyczajnego złodziejstwa okazała się tak duża, że obóz walczący o osłabienie państwa i wywołanie rozruchów, może liczyć na znaczne, przede wszystkim finansowe wsparcie.
Nowy Rok nie zaczyna się spokojnie, tym bardziej, że w Europie narasta zagrożenie terroryzmem. Niepokoje polityczne w Polsce są na rękę tym wszystkim, którzy liczą na zmianę układu sił w Europie. Opozycja łudziła się, że blokując ustawę budżetową, utrąci program 500 plus, wcześniejsze emerytury, podwyżki najniższej płacy i stawek za godzinę oraz innych prospołecznych reform, a tym samym obniży poparcie dla PiS. Ten plan zawiódł i teraz pozostała już tylko żałosna błazenada posłów w okupowanej sali sejmowej. Okazuje się śmieszność jest dla Platformy i Nowoczesnej jeszcze groźniejsza niż głupota.
Ryszard Terlecki