[2016.12.22] Plan zamachu stanu
Dodane przez Administrator dnia 22/12/2016 19:12:13
Czy przed świętami Bożego Narodzenia mamy szansę na uspokojenia politycznej awantury, wywołanej przez przeciwników obecnej władzy? Czy po Nowym Roku awanturnicy na nowo podejmą swoje działania? Czy przyjdzie nam zmierzyć się z próbą destabilizacji państwa i wywołania ulicznych zamieszek?
Trudno odpowiedzieć na te pytania, ale doprawdy nie łatwo być optymistą. Partie, które deklarują się jako opozycja, w chwili obecnej opozycją już nie są. Bo czym zajmuje się prawdziwa opozycja? Pracuje nad doprowadzeniem do takiej sytuacji, gdy będzie mogła w demokratycznych wyborach pokonać aktualną władzę. Partie, które dziś wywołują społeczny niepokój, nie zamierzają odwołać się do woli wyborców. Dobrze zdają sobie sprawę z faktu, że w demokratycznych wyborach poniosą klęskę, pokazują to przecież wyniki wszystkich sondaży. O co więc chodzi politykom Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, a także stojącym za ich plecami partiom skrajnej lewicy? O rozmontowanie instytucji państwowych, o doprowadzenie do takiego chaosu i zamieszania, żeby można było siłą narzucić ich powrót do władzy. Plan jest taki, aby w warunkach ulicznych starć i zamieszek Polacy uznali, że lepsze są nawet najgorsze rządy oszustów i złodziei, niż dalsze ofiary ulicznych konfrontacji. Tym bardziej, że powrotowi do władzy przegranego obozu liberałów i lewicy, towarzyszyć będzie sympatia wpływowych sił zagranicznych, zainteresowanych robieniem swoich interesów w Polsce, niekoniecznie zgodnie z interesami Polaków.
Dlaczego liberałowie pragną słabego, bezbronnego państwa? Bo w takim państwie bezpiecznie robi się lewe interesy, bo nikt nie jest w stanie ich kontrolować, nikt nawet nie próbuje takiej kontroli przeprowadzić. Sądy są na usługach wielkiego biznesu, podobnie jak instytucje państwowej administracji i prywatne media. Rządzą ci, którzy mają pieniądze – pokazała to znakomicie afera Amber Gold, o której wszyscy wiedzieli, że jest wielkim przekrętem, ale władze publiczne (sądy, prokuratura, organy nadzoru finansowego, władze samorządowe i państwowe) nie tylko nie starały się aferzystów ukrócić, lecz udzielały im wszelkiej możliwej pomocy. Powrót aferzystów do władzy przywróci działanie zasady: silni i bogaci zawsze mają rację, reszta niech siedzi cicho i słucha.
Tragedia w Berlinie, gdzie zamachowiec zdołał zabić kilkanaście osób na świątecznym kiermaszu, powinna być ostrzeżeniem dla Polaków. Są w Europie problemy poważniejsze, niż marzenie Petru o pokonaniu Schetyny, albo ambicje Kijowskiego, aby zbudować nową Palikociarnię. Komedia odgrywana obecnie w sejmie pokazuje polityków, którzy za nic mają bezpieczeństwo państwa, a zajmują się wyłącznie przepychankami o to, kto zostanie uznany za lidera antypisowskiego frontu. Aby bronić się przed terrorystami musimy mieć silne państwo, a nie państwo „teoretyczne”, jak w restauracji „Sowa i Przyjaciele” nazywali je przywódcy Platformy. Policja powinna zajmować się bezpieczeństwem nas wszystkich, a nie ochraniać demonstracje lewicowych zadymiarzy i zawiedzionych ubeków. Komisja Europejska wciąż nie może znaleźć recepty na problem uchodźców i terroryzmu, za to gotowa jest dyskutować o stanie demokracji w Polsce. Święta nie zapowiadają się spokojnie, ale bądźmy dobrej myśli, że Polacy nie pozwolą odebrać sobie wolności.
Ryszard Terlecki