[2016.09.23] Dobra zmiana w szkole
Dodane przez Administrator dnia 23/09/2016 11:14:30
Dlaczego opozycja sprzeciwia się reformie szkolnictwa? Ponieważ rozpaczliwie stara się znaleźć kolejne pola konfliktu z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Dotychczas głównym frontem walki o przywrócenie władzy oszustów była obrona rozpanoszonej kasty prawników, stawiających się ponad demokratycznie wybranym Parlamentem, a często uwikłanej w rozmaite afery i przekręty (przykład: tzw. reprywatyzacja w Warszawie, gdzie szajki handlarzy nieruchomościami korzystały ze wsparcia adwokatów, prokuratorów, sędziów, notariuszy itd.). Postępująca kompromitacja tego środowiska, w tym awantura o utrzymanie politycznej kontroli przegranych partii nad Trybunałem Konstytucyjnym, z groteskową rolą sędziego Rzeplińskiego, ujawniły słabość wysiłków Platformy i jej otoczenia. Najgorsze wrażenie wywołała kampania donosów na własny kraj, prowadzona w instytucjach Unii Europejskiej, oparta na kłamstwach o rzekomym terrorze i prześladowaniu przeciwników politycznych. Opinia publiczna z coraz większym zniecierpliwieniem i oburzeniem przyjmuje obronę rozmaitych patologii, typowych dla minionych ośmiu lat.
Prawo I Sprawiedliwość od lat krytykowało systematyczne obniżanie poziomu polskiej szkoły, którego celem było przekształcenie Polski w kraj dostarczający taniej siły roboczej. Szczególnie groźne dla przyszłości naszego państwa było zwalczanie tych treści, które służą umacnianiu związków z tradycją i wiarą, a równocześnie zapewniają poczucie przynależności do narodu. Dlatego ważną częścią wyborczego programu PiS był plan reformy systemu edukacji. W sondażach 70 procent Polaków opowiadało się np. za likwidacją gimnazjów, które nie sprawdziły się jako etap pośredni pomiędzy szkołą podstawową i średnią.
Teraz przyszedł czas dawno zapowiadanych zmian. Gimnazjum zniknie, a młodzi Polacy będą uczyć się w 8-letniej szkole podstawowej i 4-letnim liceum lub 5-letnim technikum, a także w dwustopniowych szkołach branżowych, przygotowujących do konkretnego zawodu. Przywrócone zostaną przedmioty nauczania, takie jak chemia, fizyka, czy geografia, przywrócone zostanie także nauczanie historii, obecnie niemal całkowicie usuniętej ze szkoły średniej. Uczniowie, którzy jesienią 2017 roku rozpoczną naukę w klasach I i VII będą pierwszymi rocznikami, które obejmie nowy system kształcenia. Wzmocniona zostanie rola wychowawcza szkoły, zniknie podział na lepsze i gorsze gimnazja, a dzieci z ze szkół wiejskich uzyskają takie same możliwości nauki, jak ich rówieśnicy z dużych miast. Opozycja straszy zwolnieniami nauczycieli, ale przecież liczba dzieci w szkołach pozostanie ta sama, zmieni się tylko system nauczania. Przeciwnie, przybędzie pracy dla nauczycieli poszczególnych przedmiotów. W Ministerstwie Edukacji rozpoczęły się też prace nad taką zmianą zasad wynagradzania nauczycieli, aby znacząco poprawić ich sytuację materialną.
Opozycja nawołuje do protestów, usiłuje pozyskać nauczycieli i rodziców, używa wszelkich możliwych kłamstw i manipulacji. Pamiętajmy jednak, że gdyby dzisiejsza opozycja wróciła do władzy, natychmiast odebrałaby dodatek 500+, wycofała darmowe leki dla seniorów, obniżyła płacę minimalną i stawki za godzinę pracy. Czy nie jest oczywiste, że zrobiłaby wszystko, aby ponownie ograniczyć dostęp do edukacji? Polacy muszą zatroszczyć się o przyszłość swoich dzieci i udzielić poparcia dobrej zmianie w polskiej szkole.
Ryszard Terlecki