[2016.08.26] Kłopoty opozycji
Dodane przez Administrator dnia 27/08/2016 00:54:31

---

Wakacyjny sezon nie sprzyja polityce. W sierpniu sejm i senat mają urlopowe przerwy, w redakcjach gazet pozostali tylko dyżurni dziennikarze, telewizja zajmuje się głównie olimpiadą. Tylko rząd pracuje nad ustawą budżetową na przyszły rok, ale to zajęcie dla fachowców i mało kto śledzi te prace, a gotowy projekt trafi do parlamentu po wakacjach. Za to opozycja usiłuje podtrzymać zainteresowanie publiczności swoimi działaniami, co udaje się jej raczej z mizernym skutkiem.
Jedną z sensacji ostatnich dni był atak Nowoczesnej na Platformę Obywatelską. Powodem są podejrzenia o przekręty w warszawskim ratuszu i rola prezydent Gronkiewicz-Waltz, wiceprzewodniczącej Platformy. Działacze partii Schetyny są zaskoczeni tą napaścią, bo dotąd tylko PiS domagało się wyjaśnienia afery. Ale atak Nowoczesnej wynika z rywalizacji z PO o ten sam elektorat, czyli wszystkich, których dobra zmiana pozbawiła przywilejów, możliwości szabrowania państwowego majątku, wzbogacania się bez pracy i wysiłku. Władza bezkarnie kradła, a równocześnie zapewniała sobie przychylność obcego biznesu, korporacji, banków itp., osiągających ogromne i nieuzasadnione zyski kosztem Polaków. Teraz złote czasy się kończą, podjęto więc próbę osłabienia demokratycznie wybranego rządu. Gdy to się nie powiodło zorganizowano nagonkę na Polskę w niemieckich mediach oraz w instytucjach Unii Europejskiej. Ale i to nie przyniosło efektów. Dlatego teraz obie opozycyjne partie, dotąd zgodnie współpracujące, skoczyły sobie do gardeł.
Platforma ma też inne kłopoty. W partii trwa walka zwolenników Schetyny z frakcją Kopacz, za którą stoi Tusk. Wyrzucono z partii trzech posłów i trochę działaczy terenowych, są też tacy którzy przeszli lub planują przejść do Nowoczesnej. Przez pewien czas media bardzo wspierały Nowoczesną i jej lidera Petru, chociaż ani on, ani jego posłanki, przypominające szkolne prymuski-skarżypytki, zwykle poza powtarzanymi w kółko banałami nie mieli nic sensownego do powiedzenia. Teraz jednak efekt nowości minął, okazało się, że Nowoczesna jest równie nieskuteczna jak Platforma i poza TVN zainteresowanie partią Petru gwałtownie spadło. Ponadto Schetyna usiłuje przekierować swoją partię nieco bardziej na prawo, a Nowoczesną zepchnąć w objęcia radykalnej lewicy. Petru jednak rozumie, że i tak nie przelicytuje obyczajowego lewactwa, promującego rozmaite patologie i dewiacje, natomiast straci co rozsądniejszych wyborców. Jedni i drudzy prześcigają się w zachwalaniu liberalnej demokracji, rozumianej przez nich jako bezwzględna władza bogatych nad uboższymi. Można się spodziewać, że walka dwóch partii, nie różniących się ani programem, ani elektoratem, już wkrótce wybuchnie ze zdwojoną siłą.
Za liberałami z PO i Nowoczesnej drepcze zdezorientowane PSL, przez politycznych cwaniaków wciągnięte do udziału w sporach, obcych dla mieszkańców wsi. Od wielu miesięcy PSL pozostaje poza progiem wyborczym i trzyma się przy życiu jedynie dzięki układom w samorządach. Innego rodzaju kłopoty ma partia Kukiza, która udaje, że nie jest partią. Balansowanie pomiędzy poparciem dla rządu i dla totalnej opozycji z pewnością nie wyjdzie jej na dobre. Tym bardziej, że i Kukiza opuszczają posłowie. Można przewidywać, że jesienią będziemy mieli polityczne przesilenie, a opozycja wobec PiS, podzielona i pozbawiona programu, będzie szukać nowych tematów do bezwzględnej walki o przywrócenie – jak to powiedziała jedna z celebrytek – „tego co było”.
Ryszard Terlecki