[2016.06.10] W DUCHU POJEDNANIA
Dodane przez Administrator dnia 10/06/2016 17:46:58
W minioną niedzielę uczestniczyłem w kościele na Szklanych Domach w mszy świętej w intencji żołnierzy Armii Krajowej. Wzięła w niej udział garstka jeszcze żyjących starszych kombatantów z rodowodem AK-okowskim. Znam dobrze prawie każdego z nich, gdyż spotykamy się w Domu Kombatanta w os. Górali, gdzie prowadzi działalność Małopolska Fundacja Dom Kombatanta RP Muzeum Czynu Zbrojnego, której zarządu jestem prezesem. Od lat podziwiam ich nie tylko za czyny z czasów II wojny światowej, ale także mądrość i obecną postawę. Przez minione lata byli w cieniu innych kombatantów, a niektórzy z nich nawet byli represjonowani. Dzisiaj nie wywyższają się i nie dość, że nie odgrywają się na kombatantach spod innych chorągwi, kiedyś uprzywilejowanych, ale wspólnie się z nimi przyjaźnią. Nie wiem jak jest w innych środowiskach kombatanckich Krakowa, ale tutaj w Nowej Hucie tworzymy jedną wspólną rodzinę kombatancką. Przecież partyzant „Jędruś” z Gór Świętokrzyskich, będący w Batalionach Chłopskich, walczący z hitlerowcami miał taką samą barwę przelewanej krwi, jak i ten z AK.
Ja miałem trzech wujków, którzy brali udział w partyzantce koło Kielc. Brat mamy zginął w walce z Niemcami jako żołnierz AK. Jeden brat ojca trafił do partyzantki BCh, a drugi do NSZ, bo taki oddział stacjonował w rejonie jego miejsca zamieszkania. Po wojnie pierwszy był szanowanym kombatantem, a drugi miał kłopoty i musiał ukrywać swoją przeszłość. Chociaż było wiadomo, że wstąpił on do partyzantki jako siedemnastoletni chłopak i trafił tam tylko dlatego, że chciał walczyć z okupantem, a nie przynależeć do jakiegoś ideowo wybranego wojska.
Dlatego przypominam tamte minione czasy, bo obawiam się, że one powrócą w nowym wydaniu. Znów jesteśmy coraz bardziej podzieleni. Ostatnio 4 czerwca tylko opozycja obchodziła rocznicę wyborów, które dla wielu zakończyły epokę PRL i zapoczątkowały RP. Rządzący odcięli się od tego święta, dając do zrozumienia, iż był to wynik podejrzanego okrągłego stołu, który dla niektórych był nawet miejscem zdrady narodowej.
Gdy słyszę określenia przedstawicieli partii rządzącej o swoich adwersarzach: „gorszy sort”, „animalny element”, czy wręcz z ust jednego z liderów PiS w obecności głównego prezesa, kto jest winny -„komuniści i złodzieje”, to mam wrażenie, że powracam do minionych czasów. Tam również wyzywano przeciwników od warchołów, imperialistów etc. Sądziłem, że to już nigdy nie powróci i Polaków będzie stać na budowanie swojej Ojczyzny w zgodzie, ponad podziałami, które jak w każdym cywilizowanym państwie mogą i muszą nawet mieć miejsce. Można toczyć spory, ale na merytorycznym poziomie, a nie poniżej pasa, np. w starym stylu: a u was biją Murzynów. Z niepokojem czekam na dalszy bieg wydarzeń we współczesnej Polsce. Zapowiedzi rozliczeń i eliminowania ludzi o innych poglądach od rządzących, nie wróżą nic dobrego.
Polecam zatem ludziom pełnym nienawiści częstszy udział w mszach świętych, gdzie powinni posłuchać w roku miłosierdzia, takiej modlitwy jaką wygłosił kpt. Franciszek Baryła, żołnierz AK w kościele na Szklanych Domach, mówiąc m.in. „…módlmy się za żołnierzy Armii Krajowej i tych tutaj żyjących, którzy budowali Nową Hutę, oby Bóg obdarzył ich zdrowiem i radością na resztę doczesnego życia, by mogli się cieszyć i widzieć, że ich walka, ofiarność, trudy i cierpienia oddane dla naszej Ojczyzny – dziś wolnej i niepodległej Polski – przyniosły dobry plon, który nie będzie marnowany przez kłótnie i nierozważne rządy…”
SŁAWOMIR PIETRZYK