[2016.04.29] W obronie milionów
Dodane przez Administrator dnia 29/04/2016 19:53:42
Czy można się dziwić, że ktoś, kto w ciągu jednego roku zarabiał więcej niż przeciętna rodzina w ciągu całego życia, jest teraz niezadowolony z politycznej zmiany i gotów bronić tych, którzy pozwalali zarabiać astronomiczne kwoty? Takich milionerów, żerujących na polskim państwie były tysiące, z pewnością wielu z nich „dzieliło” się ze swoimi dobroczyńcami, wpłacając wielkie kwoty np. na specjalne fundacje czy wprost na fundusz wyborczy. Chętnie poznamy listę tych szczęśliwców, którym pozwolono dorabiać się naszym – podatników – kosztem. Niestety media podają tylko roczne zarobki kilku byłych prezesów największych spółek skarbu państwa: PKN Orlen – 6 milionów, 549 tysięcy złotych; PZU – 3 miliony 268 tysięcy; KGHM Polska Miedź SA – 2 miliony, 438 tysięcy. W takich spółkach ogromne kwoty zarabiały tysiące prezesów, członków zarządów i rad nadzorczych, rozmaitych dyrektorów. Prawo i Sprawiedliwość wprowadza radykalne obniżenie tych wynagrodzeń, uzależnia je także od wyników finansowych danej spółki. Ale tysiące „poszkodowanych”, odwoływanych ze swoich stanowisk i pozbawionych astronomicznych dochodów, z pewnością wylegnie na ulice wraz ze swoimi rodzinami, asystentami, doradcami, prawnikami itp. W przyszłą sobotę zobaczymy ich na marszach KOD-u (Komitetu Obrony Demokracji), który nie uznaje wyniku wyborów i jawnie nawołuje do łamania Konstytucji.
Oczywiście w pochodach pojawią się także odsunięci od władzy i przywilejów członkowie rządzących przez osiem lat ugrupowań: Platformy Obywatelskiej i PSL. Pojawią się także aktywiści Nowoczesnej, bankowej partii – najnowszej przybudówki obozu niszczenia i szabrowania Polski. Obrona zdobytych łupów zjednoczy rozmaitych przekręciarzy, ale także towarzystwo szemranych pseudo artystów, żyjących dotąd z państwowych dotacji i rządowych stypendiów. Całą tą ferajnę jednoczy jedna idea: korzystać nadal z państwowej kasy i śmiać się z frajerów, którzy tego nie robią.
Płacz za utraconymi dochodami jest zrozumiały i można go traktować lekceważąco, tak jak na to zasługuje. Irytuje jednak fakt, że w pochodach KOD-u, obok tęczowych i unijnych, pojawiają się także polskie flagi. Ludzie, którzy odwołują się do zagranicznych instytucji, szkalując własny kraj i nawołując do podporządkowania go obcym interesom, powinni raczej występować pod flagami niemieckimi, ewentualnie rosyjskimi. To niemieccy politycy (na szczęście nie wszyscy) wspierali partię Tuska i Kopaczowej wówczas, gdy rządziła; to rosyjscy politycy obawiają się wzmocnienia Polski po odesłaniu na polityczną emeryturę partii aferzystów, którzy w drogich restauracjach wyśmiewali własne państwo. Dzisiejsza opozycja wcale nie ukrywa, że pragnie powrotu władzy słabej i biernej, pokornie służącej każdemu, kto odpowiednio zapłacił. Oczywiście płacił nie za darmo: ceną była sprzedaż polskiej ziemi i polskich lasów, zniszczenie przemysłu, zamknięcie kopalń, obniżenie poziomu edukacji, a także ostateczna likwidacja polskiej armii.
Zapewne TVN i „Wyborcza” ogłoszą wielki sukces wielotysięcznej demonstracji. Schetyna, Petru i Kosiniak-Kamysz znów staną w jednym szeregu antyrządowej i antypolskiej farsy. Policja ich nie spałuje, ani nie użyje gumowych kul, jak to bywało za władzy PO-PSL. Co oznacza, że rzekomi obrońcy demokracji w pełni korzystają z jej zdobyczy, jednakowych dla wszystkich.
Ryszard Terlecki