[2016.03.11] Powoli rusza nowy sezon
Dodane przez Administrator dnia 11/03/2016 19:50:59
Tegoroczna zima należała do wyjątkowo łagodnych. I raczej jest po zimie. Z tygodnia na tydzień będzie robić się coraz cieplej. Przyroda wyraźnie budzi się do życia. Także rybom, po zimowej przerwie będzie wracał coraz większy apetyt. W marcu zaczyna żerować płoć, okoń, jaź, krąp, leszcz, kleń i jelec. W chłodniejsze oraz deszczowe wieczory i noce zapaleńcy mogą wybrać się na miętusa, któremu pod koniec lutego zakończył się okres ochronny. W marcu woda w rzekach jest jeszcze na tyle zimna, że miętus nadal aktywnie żeruje.
Wczesną wiosną najlepsze brania bywają w godzinach południowych. Najbardziej pewne miejsca o tej porze roku, to strefy przybrzeżne rzek i rzeczek, starorzecza i łachy, płytkie zatoki jezior i zbiorników zaporowych, w których woda ociepla się najwcześniej.
Rybą marca jest kleń. Można go teraz złowić w niezbyt silnym nurcie na lekką żywcówkę z niewielką uklejką na haczyku, ale nie pogardzi także czerwonymi robakami na lekkiej gruntówce lub przepływance. Jazia z kolei łowimy w spokojniejszych miejscach, na pograniczu głównego nurtu, na głębokości od jednego do trzech metrów, chociaż wczesną wiosną można trafić na stadko tej ryby również w płytszych wodach. I chociaż generalnie teraz ryby najlepiej biorą w godzinach południowych, to na jazie warto wybrać się z rana. Można je łowić zarówno na przystawkę jak i przepływankę, a na haczyk założyć ochotkę lub niewielkie czerwone robaki.
Z kolei płoć przed tarłem jest dość chimeryczna. Nie ma co liczyć na obfity połów w jednym łowisku. Lepiej łowić ją na „macanego”. Dobrze jest też lekko zanęcić łowisko garścią treściwej zanęty z dodatkiem suszonej dafni.
Wczesna wiosna to dobry czas, by odświeżyć swoje umiejętności spinningisty. Z powodzeniem można łowić tą metodą m.in. klenie i jazie. Zestaw spinningowy musi być jednak delikatny, Niewielka obrotówka nr 0 lub 1 oraz bardzo cienka żyłka. To dobry marcowy zestaw na klenie. Blaszkę należy wyrzucać z dalszej odległości od wody lub z ukrycia, a przynętę prowadzić powoli. Klenie o tej porze roku nie są zbyt żwawe i ich ataki nie są szybkie. Błystkę najlepiej podawać kilka metrów powyżej domniemanego lub zaobserwowanego stanowiska klenia i zwijać żyłkę z przerwami. Dobrze jest przećwiczyć płaskie rzuty, tak aby w zetknięciu z wodą blaszka nie powodowała zbyt głośnego plusku. A gdy kleń uderzy, holujemy go dość stanowczo, nie dopuszczając do ucieczki ryby w podwodne zawady.
Także większe jazie, chociaż to ryby należące do karpiowatych, wykazują czasami skłonności do drapieżnictwa i atakują małe rybki. Delikatna spinningówka, wolno prowadzona mała obrotówka, może skusić niejednego, dorodnego jazia. Branie jazia na blachę jest dość charakterystyczne. Ryba ta nie uderza, ale raczej przytrzymuje przynętę. Młodego wędkarza może to zmylić – pomyśli, że trafił się zaczep. Łowiąc jazie na blaszkę, w przypadkach takie przytrzymania zawsze należy lekko zaciąć – tak na wszelki wypadek. Warto pamiętać, że jazie unikają mulistego dna. Z tego można wyciągnąć oczywisty wniosek, że polujemy na nie w tych miejscach, gdzie dno jest twarde lub piaszczyste.
Jakub Kleń