[2016.01.29] OBY DO TEGO NIE DOSZŁO…
Dodane przez Administrator dnia 29/01/2016 17:58:53
Sytuacja w naszym kraju robi się nieciekawa w wyniku działania obecnie rządzących naszym państwem. To dopiero początek sprawowania władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, a już w Europie mówi się o Polsce jako kraju łamiącym standardy demokratyczne. Wobec Polski została wszczęta procedura w Komisji Europejskiej o zagrożeniu prawa, dotycząca głównie Trybunału Konstytucyjnego, ale nie tylko. Polityczna ustawa o służbie cywilnej likwidująca konkursy i kompetencje zawodowe na rzecz legitymacji słusznej partii, to też zły kierunek w ocenie UE, że nie wspomnę o stłamszeniu prokuratury i mediów publicznych (do tych dwóch problemów powrócę w osobnym felietonie).
Prezydent RP Andrzej Duda spotkał się przed debatą w parlamencie europejskim z przewodniczącym Rady Europy i była to na szczęście przyjazna rozmowa. Tusk nawet symbolicznie zachęcił Dudę do przejścia na jasną stronę mocy, a ten się nie obraził i nawet nieco „pokadził” Tuskowi mówiąc, że jesteśmy zadowoleni, że nasz rodak sprawuje tak eksponowane stanowisko w UE.
Na tym jednak skończyły się dusery i podczas debaty w parlamencie europejskim premier Beata Szydło na okrągło broniąca stanowiska rządu, usłyszała sporo gorzkich słów. Najbardziej charakterystycznym był głos europarlamentarzysty, który zadał pytanie pani premier, dlaczego klaszcze eurosceptykom broniącym Polski. Czyżby chciała wyprowadzić nasz kraj z Unii Europejskiej? Byłoby to wyraźnie sprzeczne z opinią większości naszych rodaków, którzy mają świadomość korzyści z przynależności do UE. Zresztą deklaruje to także werbalnie sam rząd PiS, który nawet chce sprowadzić wojska NATO do Polski w celu poprawy bezpieczeństwa naszego kraju.
Najbardziej przykre konsekwencje dla zwykłych obywateli przyniosła decyzja agencji ratingowej Standard & Poor’s która obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Polski. Przedstawiciele rządu próbowali zlekceważyć tę decyzję i obwinić za nią poprzednią władzę PO. Natomiast argumentacja agencji S&P jest do bólu niekorzystna dla PiS. Agencja wręcz mówi o zagrożeniach gospodarczych w Polsce wynikających z proponowanych przez rząd PiS reform. Realizacja obietnic wyborczych m.in. w postaci 500+, obniżenia wieku emerytalnego to olbrzymie wydatki, których nie zrekompensują podatki od banków, czy dochodów od sklepów wielkopowierzchniowych.
Zresztą ta ostatnia propozycja, co prawda jeszcze nie do końca dopracowana, może uderzyć w rodzimy handel. Już PSS Społem Nowa Huta sygnalizuje, że proponowany podatek dotknie spółdzielcze sklepy w naszych nowohuckich dzielnicach, które będą musiały płacić ten podatek. Czy o takie wyrównanie szans chodzi pomiędzy wielkimi marketami zagranicznych koncernów, które wywożą zyski do swoich krajów, a polskimi placówkami handlowymi, regularnie płacącymi podatki tutaj na miejscu?
Najbardziej bolesna w skutkach „majstrowania” w gospodarce przez rząd PiS jest lecąca „na łeb i szyję” złotówka. Kursy obcych walut do złotówki są coraz wyższe i sięgają rekordowych wartości nie znanych we współczesnej historii gospodarczej naszego kraju. Niektórzy twierdzą, że to dopiero początek złego trendu. Dołująca złotówka spowoduje coraz większe kwoty w spłacaniu naszego zadłużenia, co jeszcze bardziej pogorszy sytuację budżetu państwa. Coraz bardziej obawiam się, że rządzący obecnie Polską prowadzą nas w bardzo złym kierunku innego kraju UE, który boryka się z dużymi problemami finansowymi. Chodzi o Grecję, gdzie są obniżane wszystkie świadczenia w tym emerytalne, a rosną podatki uderzające w zwykłych obywateli, natomiast bezrobocie przekracza 30 procent. Oby do tego nie doszło w naszym kraju, czego życzę moim kochanym Czytelnikom…
SŁAWOMIR PIETRZYK