Z Joanną Ściborską aktualną Miss Nowej Huty rozmawia Zygmunt Fura – Nowa Huta to wartość i dzieciństwo
Dodane przez Administrator dnia 26/02/2015 19:07:57
Z.F.: Ukończyłaś Salezjańskie Liceum Ogólnokształcące w Nowej Hucie. Czym jest dla ciebie ta szkoła?
J.S.: To przede wszystkim dla mnie szkoła wartości. Nauczyła mnie religii i etyki. Szkoła która kształtowała moje wartości moralne, system ocen i odróżniania dobra i zła. Wiem co to znaczy wiara. Wyniosłam ogrom wiedzy, poznałam wspaniałych ludzi, wartościowych, tam kształtowałam swój charakter, bywały i trudne momenty. Szkoła, która nadała mi charakter i pozwoliła rozróżnić błahe rzeczy i wartości od tych najważniejszych jak: miłość, przyjaźń, dobro niesione innym, wzajemna pomoc. Wartości, które powinny być najwłaściwszą ścieżką życia dla każdego człowieka. Należałam do Caritasu: nieśliśmy pomoc potrzebującym, odwiedzaliśmy starsze osoby. Ta szkoła utkwiła mi na dobre w pamięci i w sercu.
Z.F.: W dzisiejszym świecie zawirowań moralnych młodym ludziom trudno znaleźć właściwą i dobrą ścieżkę życia. Do czego należy się twoim zdaniem odwoływać?
J.S.: Trzeba być człowiekiem, miarą wszystkiego i naszego postępowania powinno być człowieczeństwo. Etyka chrześcijańska ma społeczne wartości uniwersalne - to powinien być kod do naszego postępowania, to powinno być drogowskazem i oczywiście dom, rodzina i wartości wyniesione stąd. Kryzys moralny jaki obserwujemy rujnuje nasze pokolenie. To okropne, w walce o kariery, w walce o byt zapominamy o drugim człowieku. Niestety często jest tak, że zasada „po trupach do celu” bierze górę nad wartościami moralnymi. To straszna wizja, ale mam nadzieję, że się to zmieni.
Z.F.: Jak myślisz co może być takim impulsem do zmian w tym zakresie?
J.S.: Ja myślę, że już jest impuls. To wspaniałe wydarzenie jakim będą w Krakowie Światowe Dni Młodzieży. Myślę, że to będzie jak gorący wulkan i eksplozja człowieczeństwa. Takie wartości jak bliskość, życzliwość, solidarność zostaną poddane próbie, ale zwyciężą, jestem optymistką.
Z.F.: Czym jest dla Ciebie Nowa Huta?
J.S.: Mieszkam tu od dzieciństwa. Wprawdzie zmieniłam osiedla, ale Nowa Huta zawsze będzie dla mnie oznaczać dzieciństwo, bo w dzieciństwie większość czasu to Nowa Huta, bez większego przemieszczania. Od dzieciństwa to tutaj bawiłam się w ogródkach, to właśnie Nowa Huta zostanie mi w pamięci jako miejsce sentymentalne. Jako małe dziecko uczęszczałam na liczne zajęcia artystyczne w NCK. Teraz studiuję, jestem i młoda i dorosła. Na co dzień przemieszczam się: Nowa Huta – Centrum. Stąd są zmienne wrażenia, w zmiennej przestrzeni.
Z.F.: Jak łatwo zauważyć dysponujesz piękną sylwetką. Jaki masz przepis na takie atuty?
J.S.: Zainteresowania: sport, uwielbiam dbać o ciało i duszę – „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Jeśli chodzi o to pierwsze to m.in. siłownia, bieganie na świeżym powietrzu, pływanie, narciarstwo, jeśli tylko czas pozwala, bo równocześnie studiuję. Rozwijam się poprzez czytanie książek, jest to moja pasja. Jak widać przepis prosty, naturalny, bez głodówki.
Z.F.: Czym jest dla ciebie tytuł Miss Nowej Huty?
J.S.: Cenię ten tytuł bardzo. Konkurs jest konkursem wartości, a ja zostałam laureatką wśród wartościowych konkurentek. To także miła pamiątka, pozostanie na zawsze. To jest zobowiązanie. Ja reprezentuję wartościowe dziewczyny, których w Nowej Hucie nie brakuje. Chcę być taką ambasadorką wartości, być w wielu miejscach Nowej Huty, wśród młodych i dorosłych. Uczestniczyć także w zawodach sportowych, ponieważ sport jest mi bliski. Oczywiście nie chcę zaniedbać nauki, lecz łączyć naukę z obowiązkami miss. W sercu mam pomoc potrzebującym i mam nadzieję, że wystarczy mi sił.
Z.F.: Tego ci życzę: siły i wytrwałości. Dziękuję za rozmowę.