[2014.12.19] Grudniowe wędkowanie
Dodane przez Administrator dnia 19/12/2014 18:01:00
Grudzień nie jest miesiącem przyjaznym dla wędkujących, którzy najczęściej spędzają go w barach, klubach i w Domach Wędkarza, gdzie przy szklaneczce czegoś rozgrzewającego rozprawiają o minionych sezonach i snują plany na sezon przyszły. Ale dopóki woda nie zamarznie, najbardziej wytrwali nie odstawiają wędki do kąta i nie rezygnują z połowów.
Jest kilka gatunków ryb zimnolubnych, którym niska temperatura wody nie przeszkadza. Wśród nich palmę pierwszeństwa dzierży miętus, tyle tylko, że od kilkunastu lat, od 1 grudnia ryba ta wchodzi w okres ochronny, więc o łowieniu jej na wędkę nie może być mowy. Są też takie gatunki, jak karp, lin, karaś czy węgorz, które zapadają w zimowe odrętwienie i złowienie ich o tej porze roku graniczy z cudem (chociaż, jak powszechnie wiadomo, cuda też się zdarzają). Inne gatunki, jak leszcz, krąp, płoć, okoń, sandacz czy szczupak, oszczędzają co prawda energię, ich funkcje życiowe ulegają wyraźnemu spowolnieniu, ale pomimo to nadal szukają pożywienia i takich miejsc, w których panują najlepsze warunki tlenowe, świetlne i pokarmowe.
Udanym połowom gruntowym sprzyjają częste zmiany łowiska. O zasiadkach, które znamy z miesięcy letnich, możemy zapomnieć. Warto spróbować łowić w strefie przybrzeżnej, gdzie wśród obumarłej roślinności ryby spodziewają się znaleźć pożywienie. Jeżeli ryba nie bierze po podsypaniu skąpej garstki zanęty, należy bez żalu zmienić stanowisko.
W wolnych od lodu rzekach, w miejscach o wolniejszym nurcie, oprócz płoci, krąpi czy leszczy łowić można świnki i klenie. Do połowu można zastosować popularną przystawkę ze spławikiem. Natomiast na gruntówkę z żywcem lub filetem, skrzepłą krwią lub zwierzęcymi jelitami na haczyku, warto zapolować na sandacza – zwłaszcza po zapadnięciu zmroku, który w połowie grudnia zapada dość wcześnie. O godzinie czwartej po południu jest już przecież ciemno.
Przejściowe przymrozki nie przeszkadzają wędkowaniu. Dobre nadzieje rokuje zimowe blade słońce, które sprzyja ożywieniu się ryb. Podobnie jak w innych porach roku, niekorzystne są natomiast gwałtowne zmiany pogody - śnieg, deszcz czy nagłe spadki temperatury lub ciśnienia.
Warto pamiętać, że o tej porze roku zdecydowaną przewagę mają przynęty i zanęty pochodzenia zwierzęcego, a wszystkie elementy zestawu spławikowego (o ile łowimy używając spławika) powinny być delikatne i czułe, umożliwiające natychmiastowe zacięcie. Brania leszcza czy płoci są teraz często ledwie dostrzegalne.
Grudzień bywa niekiedy określany również jako „spinningowe ostatki”. Przede wszystkim dlatego, że od 1 stycznia zaczyna obowiązywać okres ochronny zarówno dla szczupaka jak i dla sandacza. Ale warunki do stosowania tej metody w grudniu są dość trudne. Obmarzają przelotki, szybko przeciera się żyłka. Jednak prawdopodobieństwo złowienia szczupaka czy sandacza wcale nie jest takie małe. Niestety o wiele gorzej żeruje o tej porze roku okoń.
Skuteczność sztucznych przynęt na sandacza i na szczupaka można w tym trudnym okresie zwiększyć, zakładając na grot kotwiczki, niewielką martwą rybkę lub cienki, wąski (ale za to ze skórka i łuską) filecik.
Jakub Kleń